Najpierw MPT wprowadziło rabat do 20 procent dla swoich klientów. W ślad z bezpośrednią konkurencją poszły inne korporacje taksówkarskie działające w mieście. Zadeklarowały bonifikaty o 10 procent wyższe. Na rynek usług taksówkarskich zaczął oddziaływać wolny rynek.
Jak tłumaczył nam Teodor Krawczyk z MPT, promocję wprowadzono, bo firma chciała uczcić dwudziestolecie swojej działalności, ale zaraz po tym jak na szybach taksówek MPT pojawiła się naklejka informująca o promocji, zaczęli się do niego zgłaszać przedstawiciele konkurencyjnych korporacji.
Czytaj także: Taksówki w Słupsku obniżyły ceny
- Proszono o rozmowy, by na zasadzie dialogu wypracować jakieś wspólne stanowisko w tej sprawie - mówi Teodor Krawczyk.
Rozmowy się odbyły. W ich efekcie ze słupskich taksówek zniknęły reklamy informujące o bonifikacie. Wrócono do stanu przed promocją.
- Nasza bonifikata nie wpłynęła z żaden sposób na wzrost zainteresowania przewozami - twierdzi Krawczyk. - Nie odnotowaliśmy też spadku. Plusem, za to jest to, że po odwołaniu promocji, taksówkarze z różnych korporacji patrzą na siebie życzliwiej - podkreśla i dodaje, że koniec promocji to nie koniec działania wolnego rynku w tego typu usługach. - Konkurencja między korporacjami była jest i będzie, a przed świętami pojawią się konkursy dla stałych klientów.
Zamawiając taksówkę bez względu na to z której korporacji działającej w Słupsku, zapłacimy taką samą opłatę początkową w wysokości 5 zł. Za przejechanie jednego kilometra na pierwszej taryfie 3 zł a na drugiej 4,5 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?