MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Świdwinie czekają na „Husarza”. Przygotowania na przyjęcie samolotów F-35 i FA/50

Rajmund Wełnic
Maciej Szopa, dziennikarz portalu defence24.pl, z pierwszym polskim F-35
Maciej Szopa, dziennikarz portalu defence24.pl, z pierwszym polskim F-35 archiwum prywatne
Pierwszy myśliwiec F-35 dla polskiego lotnictwa jest już gotowy. Na razie w Ameryce szkolić się na nim będą polscy piloci, ale baza lotnicza w Świdwinie intensywnie przygotowuje się na przyjęcie najnowocześniejszej broni polskiej armii.

W ubiegłym tygodniu w Fort Worth w USA oficjalnie przekazano polskim siłom lotniczym pierwszy myśliwiec V generacji F-35 Lightning II, który otrzymał polski przydomek Husarz. Wkrótce - wraz z drugą maszyną - trafi do bazy Ebbing, aby polscy piloci i technicy rozpoczęli szkolenie na tym samolocie.

- Miałem okazję uczestniczyć, nie taję, że z dużym wzruszeniem, w tym wydarzeniu - mówi Maciej Szopa, ekspert z branżowego portalu defence24.pl. - To spełnienie marzeń naszych lotników. Otrzymujemy najnowocześniejszy myśliwiec świata, dalece lepszy od tego, co mógłby przeciwko nam wystawić potencjalny przeciwnik. Mieliśmy także okazję zwiedzić fabrykę F-35, w której czułem się trochę jak na filmowej Gwieździe Śmierci. Linia produkcyjna F-35 liczy 1,6 kilometra, stoją przy niej dziesiątki maszyn na różnym etapie produkcji, a wśród nich kolejnych osiem dla Polski.

W roku 2026 pierwsze polskie F-35 zjawią się w bazie w Łasku, a rok później w 21. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie.

- Myślę, że mniej więcej w tym samym czasie Świdwin stanie się także domem kolejnych koreańskich maszyn szkolno-bojowych FA/50 - mówi nam mjr Jarosław Barczewski, rzecznik prasowy 21. BLT.

- Od dłuższego czasu intensywnie przygotowujemy się na tę chwilę, nie ma dosłownie metra kwadratowego w naszej bazie, która nie byłaby objęta procesem inwestycyjnym, aby przyjąć pilotów, techników i samoloty. To ogromne wyzwanie, aby stać się domem polskich F-35, myśliwców V generacji. Latającej platformy bojowej, najnowocześniejszej na świecie, bo nie powstały jeszcze myśliwce VI generacji. To wszystko w sytuacji, gdy z bazy korzystają wciąż samoloty postsowieckie Su-22, które w polskiej armii służą już 40 lat. To kilka epok różnicy, ale wciąż są używane, są groźne i są operacyjnie wykorzystywane. Są także pomocne w podtrzymywaniu nawyków lotniczych pilotów i obsługi w oczekiwaniu na F-35.

Nasz rozmówca dodaje, że przygotowania idą sprawnie i są wielopoziomowe, dotyczą także współpracy z okolicznymi samorządami.

- Ale nie tylko Świdwina czy pobliskich gmin, ale też Koszalina, Kołobrzegu czy Drawska Pomorskiego - major Jarosław Barczewski mówi, że wojskowi rozmawiali już kilkukrotnie o współpracy z samorządami. - Świdwin lokalizacyjnie dla nas, lotników, ma w wiele atutów, także w sferze życia po służbie. Będziemy potrzebowali mieszkań, szkół, przedszkoli, teatrów i ogólnie możliwości spędzania wolnego czasu. Już teraz, a co dopiero po osiągnięciu pełnej gotowości operacyjnej. Już obecnie jesteśmy największym pracodawcą w Świdwinie.

Szczegóły przedsięwzięcia z oczywistych powodów są objęte tajemnicą, ale swego czasu prasa branżowa informowała, że w 21. BLT budowane są m.in. hangary obsługi technicznej ze spadochroniarnią. A także modernizowana jest infrastruktura energetyczna oraz powstaje kompleks strefy rozśrodkowania F-35 z infrastrukturą towarzyszącą. Zbudowano już także drogę łączącą płytę cargo z drogą kołowania. A wcześniej za ponad 21 milionów zł wojsko zleciło budowę gmachu wojskowej straży pożarnej na lotnisku w Świdwinie.

- Padają różne liczby: od 600 do 800 żołnierzy plus ich rodziny i na pewno potrzebują oni mieszkań - mówi Mirosław Majka, starosta świdwiński. - Wiem, że pan burmistrz stara się o przejęcie od Skarbu Państwa działki pod budownictwo jednorodzinne z takim właśnie przeznaczeniem. Ma swoje plany i Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa, i Agencja Mienia Wojskowego. Ze szkołami dla dzieci wojskowych sobie poradzimy. Na pewno wyzwaniem będzie dla nas rynek pracy, aby zapewnić pracę członkom rodzin i to, aby chcieli u nas pozostać.

- Przynajmniej na początku będzie u nas również sporo Amerykanów - mówił nam Piotr Feliński, burmistrz Świdwina. - Liczymy, że może przybyć od 2 do 3 tysięcy mieszkańców (dziś w Świdwinie mieszka około 16 tysięcy osób - red.).

- Jestem spokojny o to, że jako kraj i jako świdwińska baza podołamy tej epokowej zmianie - dodaje Maciej Szopa. - Pracują tam świetni fachowcy, którzy wzmocnieni kadrowo na pewno dadzą radę, choć dziś pracują jeszcze na sprzęcie postsowieckim.
Obecnie Świdwin jest jedynym domem polskich samolotów bombowo-szturmowych radzieckiej produkcji Su-22. Z biało-czerwoną szachownicą lata już tylko kilkadziesiąt z ponad stu (łącznie z wersjami szkoleniowymi) kupionych w latach 80. XX w.

Konstrukcyjnie SU-22 to samolot mocno już przestrzały, który dawno powinien być wycofany z uzbrojenia, ale ponieważ nie ma go czym zastąpić, jest wciąż modernizowany i utrzymywany na chodzie, aby podtrzymać nawyki pilotów i obsługę do czasu pojawienia się nowych maszyn.

32 wielozadaniowe myśliwce piątej generacji F-35A Lightning II Lockheed Martin, wraz z całym wyposażeniem towarzyszącym i usługami szkoleniowymi, mają kosztować w sumie około 4,6 mld dolarów. Umowę z USA podpisano w 2021 roku, a wszystkie maszyny trafią do Polski do roku 2030. F-35 zastąpią poradzieckie MIG-29 i Su-22. Rosyjska agresja na Ukrainę i wzrost zagrożenia na wschodniej flance NATO sprawiły, że modernizacja polskiej armii stała się dla państwa priorytetem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sportowcy dla powodzian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza