Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalnych przychodniach w Słupsku tłum. W innych miastach lepsza organizacja - twierdzi czytelniczka

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Kolejki do poradni specjalistycznych w szpitalu w Słupsku to temat, który wraca co jakiś czas. I nie chodzi tu o fakt, że na wizytę do niektórych specjalistów czeka się nawet kilka lat, ale o fakt, że jeszcze w dniu wizyty pacjent musi odsiedzieć swoje w poczekalni. Przyczyna jest prosta. Fatalna organizacja pracy.
Kolejki do poradni specjalistycznych w szpitalu w Słupsku to temat, który wraca co jakiś czas. I nie chodzi tu o fakt, że na wizytę do niektórych specjalistów czeka się nawet kilka lat, ale o fakt, że jeszcze w dniu wizyty pacjent musi odsiedzieć swoje w poczekalni. Przyczyna jest prosta. Fatalna organizacja pracy. Fot. Łukasz Capar
Kolejki do poradni specjalistycznych w szpitalu w Słupsku to temat, który wraca co jakiś czas. I nie chodzi tu o fakt, że na wizytę do niektórych specjalistów czeka się nawet kilka lat, ale o fakt, że jeszcze w dniu wizyty pacjent musi odsiedzieć swoje w poczekalni. Przyczyna jest prosta. Fatalna organizacja pracy.

Problem, choć nie nowy, zbulwersował naszą Czytelniczkę. Pani Irena leczy się w kilku poradniach - nie tylko w Słupsku, ale także w Gdańsku i Koszalinie. Twierdzi, że nigdzie nie ma tak fatalnej organizacji pracy poradni specjalistycznych jak w szpitalu w Słupsku.

- Korytarz dzień w dzień jest zatłoczony od samego rana. Do tego panuje jeden wielki smród, bo jest duszno. Jeśli ktoś przyszedł zdrowy, to na pewno wyjdzie chory - mówi pani Irena (nazwisko do wiadomości redakcji).

W korytarzu na przyjęcie w poradni oczekują pacjenci kilkunastu poradni. Każda z nich ma inny system umawiania pacjentów.

- Ja korzystam z trzech poradni - onkologicznej, płucnej i laryngologicznej. Na jedną godzinę rejestruje się pięciu pacjentów. Przychodzę na godzinę 11 i pytam: kto na godzinę 11. Na co od razu słyszę, że tu nie obowiązują godziny, a każdy wchodzi, według kolejności przyjścia. No jak nie obowiązują godziny! i zaczyna się kłótnia, a bywa, że dochodzi do scen dantejskich. Jeżdżę do poradni w w Gdańsku i Koszalinie. Tam też umawia się po kilkoro pacjentów na godzinę, ale pielęgniarka ma listę tych osób i wyczytuje po kolei - pani Zosia, pani Irenka, pan Kazimierz... I nikt się nie kłóci. Każdy wchodzi, gdy zostanie wywołany. A w Słupsku, jak zapytałam, dlaczego tak nie można, usłyszałam, ze obowiązuje RODO czyli ochrona danych osobowych. A w innych miastach nie obowiązuje? Też obowiązuje, ale przecież wywoływanie po imieniu nie łamie ustawy, a pozwala na zachowanie porządku.

Czytelniczka zauważa, że są też inne rozwiązania.

- Spotkałam się z też biletomatami, które wydają numerki. To też jest dobre rozwiązanie. Nie rozumiem, dlaczego wszędzie można, a w Słupsku w szpitalu nie da się. Liczę na to, że interwencja "Głosu Pomorza" pomoże. Jesteście ostatnią deską ratunku - prosi pani Irena.

O system organizacji pracy poradni specjalistycznych w słupskim szpitalu, zapytaliśmy rzecznika prasowego placówki.

- W zespole poradni specjalistycznych aktualnie działa około 20 poradni. Do większości z nich pacjenci umawiani są na konkretną godzinę. W poradni onkologicznej pacjent ma umówioną wizytę między 9 a 10 i taki zakres czasowy otrzymuje 5 pacjentów. Jest to związane z dużą liczbą pacjentów dojeżdżających spoza miasta, którzy nie zawsze są w stanie stawić się na konkretną godzinę - tłumaczy Monika Zacharzewska, p.o. rzecznika prasowego w słupskim szpitalu. - Niestety, często zdarza się, że osoby zgłaszające się do specjalistów nie przestrzegają tych godzin, stawiając się na wizytę dużo szybciej lub później niż wyznaczona godzina konsultacji medycznej. W trakcie trwania wizyt pacjenci mogą być też wysyłani na dodatkową diagnostykę, z której wracają z wynikiem i wchodzą do gabinetu bez kolejki. Do poradni zgłaszają się także pacjenci uprzywilejowani, mający prawo do skorzystania z konsultacji lekarskiej bez kolejki, np. zasłużony dawca krwi. Ponadto pacjenci zgłaszający się do poradni specjalistycznych mogą przychodzić w towarzystwie innych osób, co potęguje tłok, a pacjent ma prawo do obecności osoby trzeciej podczas leczenia.

Rzeczniczka zapewnia, jednak, że szpital pracuje nad ulepszeniem tego systemu.

- Wywoływanie pacjentów po nazwiskach budzi kontrowersje, a także nie jest zgodne z przepisami o ochronie danych osobowych. Z kolei wywoływanie po imieniu nie sprawdza się w naszym systemie, gdzie mamy w poczekalni pacjentów 20 poradni. Zarząd Szpitala jest w trakcie opracowywania najbardziej dogodnego sytemu, który poprawi komfort pacjenta. Trwają przygotowania do przebudowy budynku byłej pralni, który zostanie przeznaczony na gabinety specjalistyczne. Nowy budynek zapewni większą przestrzeń dla pacjentów oczekujących na diagnostykę oraz będzie spełniał wymogi infrastruktury dla osób niepełnosprawnych, a także poprawi komfort oczekujących. Rozważamy także wprowadzenie elektronicznego systemu kolejkowego, który poprawi funkcjonowanie poradni i zmniejszy nieporozumienia wśród pacjentów oczekujących - mówi Monika Zacharzewska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza