W czwartek do drzwi mieszkania 84-letniego mieszkańca bloku przy ulicy Wróblewskiego w Ustce zapukała opiekunka z Centrum Integracji Społecznej. Podopieczny - starszy pan od niedawna mieszka samotnie, bo tydzień temu zmarła jego żona.
Gdy opiekunka stała przed drzwiami, usłyszała, że mężczyzna jest w domu. Jednak nie otwiera drzwi. Z wewnątrz mieszkania dochodziło wołanie o pomoc.
- Opiekunka zadzwoniła na numer 112. Na miejsce pojechała policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Gdy strażacy otworzyli drzwi, okazało się, że 84-latek leży na podłodze. Był przytomny, ale bardzo osłabiony. Uskarżał się na ból klatki piersiowej, pleców i nóg. Karetka pogotowia zabrała 84-latka do szpitala – relacjonuje Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji.
Pani rzecznik przypomina, że w czasie pandemii szczególnie powinniśmy interesować się losem sąsiadów.
- Gdy nie odwiedzamy się w domach, warto zamienić parę zdań na temat samopoczucia w czasie spotkań na klatce schodowej. Interesujmy się zwłaszcza osobami starszymi, samotnymi, potrzebującymi pomocy. Po prostu bądźmy dla siebie życzliwi. Dbajmy o siebie wzajemnie – mówi rzeczniczka. - W przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy wezwać służby, bo to może uratować komuś życie.
Zobacz także: Niebezpieczne materiały w Ustce. Ewakuacja mieszkańców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?