Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ustce ktoś truje psy. Ofiarami ponad setka czworonogów

Kinga Siwiec
Trucizna podrzucana jest nawet na prywatne posesje
Trucizna podrzucana jest nawet na prywatne posesje ARchiwum
Nasza czytelniczka zgłosiła nam poważny problem właścicieli psów w Ustce. Ktoś regularnie truje ich podopiecznych. Ofiarą padło już ponad sto psów.

- Od jakiegoś czasu dochodzą do mnie sygnały o próbach trucia zwierząt, szczególnie psów. Po całej Ustce porozrzucane są psie przysmaki nasączone trucizną. Sprawcy rozrzucają je po lasach i parkach, nierzadko podrzucają je także na prywatne posesje. To ogromny problem, z pewnością mogę stwierdzić, że w ciągu ostatniego roku ofiarą padła ponad setka psów - mówi pani Sandra, psia behawiorystka oraz założycielka grupy Nasze Psy - Ustka na Facebooku.

Pani Sandra doskonale zna środowisko właścicieli czworonogów, więc często docierają do niej informacje o nowych przypadkach prób zabicia zwierzaków.

Spotkanie Słupskich Adopciaków [zdjęcia, wideo]

Jeden z właścicieli otrutego czworonoga postanowił wysłać próbkę krwi do laboratorium, aby zbadać, jaką substancją został poczęstowany jego pupil. Po odebraniu wyników ekspertyzy okazało się, że psi przysmak zawierał bardzo silną trutkę na szczury.

- To straszne, co dzieje się w naszym mieście. Sytuacja robi się coraz bardziej poważna i nie widzimy nadziei na jej szybkie rozwiązanie - mówi pani Sandra. - Nie rozumiem, komu może zależeć na zabiciu naszych zwierząt. Doszło do tego, że my, właściciele, żyjemy w ciągłym strachu, czy nasz pupil nie znajdzie czegoś podejrzanego na spacerze, czy nawet na własnym podwórku.

Dowiedzieliśmy się, że wielu opiekunów w trosce o swoje psy postanowiło założyć monitoring. Być może ułatwi to złapanie sprawcy, a może przynajmniej odstraszy trucicieli od danej posesji. Niestety, nie rozwiązuje to problemu psich przysmaków rozrzucanych w parkach i w lasach. Często zwierzak znajdzie coś podczas spaceru, nawet jeśli właściciel nie spuszcza go z oka.

- Nie zawsze jesteśmy w stanie upilnować pieska, nawet jeśli chodzi z nami na smyczy - mówi pani Anna, właścicielka czworonoga. - Wystarczy chwila i już nasz pupil ma coś w pyszczku. Nie każde zwierzę da sobie łatwo wyrwać coś, co już trzyma w mordce.

Pani Sandra w trosce o wszystkie zwierzaki postanowiła działać. Zgłosiła się w tej sprawie do urzędu miasta, aby wspólnie z usteckim magistratem opracować akcję społeczną, która pomoże uchronić czworonogi. O szczegółach tej akcji będziemy informować naszych czytelników na bieżąco.

- To bardzo smutne, że właściciele psów muszą się ciągle obawiać ataku ze strony trucicieli. Mam nadzieję, że wspólnie zdołamy złapać sprawców i obronić nasze zwierzaki - mówi pani Sandra.

Spotkanie Słupskich Adopciaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza