- Od jakiegoś czasu dochodzą do mnie sygnały o próbach trucia zwierząt, szczególnie psów. Po całej Ustce porozrzucane są psie przysmaki nasączone trucizną. Sprawcy rozrzucają je po lasach i parkach, nierzadko podrzucają je także na prywatne posesje. To ogromny problem, z pewnością mogę stwierdzić, że w ciągu ostatniego roku ofiarą padła ponad setka psów - mówi pani Sandra, psia behawiorystka oraz założycielka grupy Nasze Psy - Ustka na Facebooku.
Pani Sandra doskonale zna środowisko właścicieli czworonogów, więc często docierają do niej informacje o nowych przypadkach prób zabicia zwierzaków.
Jeden z właścicieli otrutego czworonoga postanowił wysłać próbkę krwi do laboratorium, aby zbadać, jaką substancją został poczęstowany jego pupil. Po odebraniu wyników ekspertyzy okazało się, że psi przysmak zawierał bardzo silną trutkę na szczury.
- To straszne, co dzieje się w naszym mieście. Sytuacja robi się coraz bardziej poważna i nie widzimy nadziei na jej szybkie rozwiązanie - mówi pani Sandra. - Nie rozumiem, komu może zależeć na zabiciu naszych zwierząt. Doszło do tego, że my, właściciele, żyjemy w ciągłym strachu, czy nasz pupil nie znajdzie czegoś podejrzanego na spacerze, czy nawet na własnym podwórku.
Dowiedzieliśmy się, że wielu opiekunów w trosce o swoje psy postanowiło założyć monitoring. Być może ułatwi to złapanie sprawcy, a może przynajmniej odstraszy trucicieli od danej posesji. Niestety, nie rozwiązuje to problemu psich przysmaków rozrzucanych w parkach i w lasach. Często zwierzak znajdzie coś podczas spaceru, nawet jeśli właściciel nie spuszcza go z oka.
- Nie zawsze jesteśmy w stanie upilnować pieska, nawet jeśli chodzi z nami na smyczy - mówi pani Anna, właścicielka czworonoga. - Wystarczy chwila i już nasz pupil ma coś w pyszczku. Nie każde zwierzę da sobie łatwo wyrwać coś, co już trzyma w mordce.
Pani Sandra w trosce o wszystkie zwierzaki postanowiła działać. Zgłosiła się w tej sprawie do urzędu miasta, aby wspólnie z usteckim magistratem opracować akcję społeczną, która pomoże uchronić czworonogi. O szczegółach tej akcji będziemy informować naszych czytelników na bieżąco.
- To bardzo smutne, że właściciele psów muszą się ciągle obawiać ataku ze strony trucicieli. Mam nadzieję, że wspólnie zdołamy złapać sprawców i obronić nasze zwierzaki - mówi pani Sandra.
Spotkanie Słupskich Adopciaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?