Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ustce paraliż pomocy społecznej, a jak w tym trudnym czasie radzi sobie Słupsk? Rozmowa z Marcinem Trederem z MOPR

Kinga Siwiec
Kilka dni temu pisaliśmy, że w Ustce epidemia koronawirusa sparaliżowała pomoc społeczną. Sprawdziliśmy, co w tym trudnym czasie dzieje się w słupskim Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Marcinem Trederem, pełniącym obowiązki dyrektora MOPR.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że pomoc społeczna w Ustce została sparaliżowana przez koronawirusa – Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w znacznej części przestał świadczyć swoje usługi, bo najzwyczajniej zabrakło tam kadry. Jak w wygląda sytuacja w Słupsku? Czy Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie też jest w tak trudnej sytuacji? Jak wygląda praca w czasie epidemii?

MOPR nadal pracuje, nie zamykamy się na ludzi, bo też taka jest specyfika naszego zawodu, że musimy być blisko nich. Oczywiście ograniczyliśmy bezpośrednią obsługę interesantów i większość spraw załatwiamy drogą telefoniczną lub elektroniczną – a nasi klienci to chętnie wykorzystują. I tu chciałbym podziękować wszystkim za zrozumienie, z którym spotykamy się na co dzień. Nasi klienci bardzo szybko zrozumieli, że wprowadzone zmiany są konieczne dla naszego wspólnego dobra. Jeśli chodzi o sprawy, których nie można załatwić zdalnie, to przygotowaliśmy jedno pomieszczenie – to była kiedyś kasa – które dobrze spełnia wymogi bezpieczeństwa. Jest tam duża szyba, z wąską szczeliną na dole, przez którą można podać dokumenty.

A jak wygląda praca MOPRu w terenie? Czasami nie da się uniknąć wyjścia do ludzi.

Oczywiście, wychodzimy, kiedy jest to konieczne. Przede wszystkim w przypadkach, kiedy sprawy dotyczą nowych klientów, przemocy w rodzinie, czy nagłych sytuacji, w których pilnie wymagana jest nasza interwencja. Przy każdym wyjściu staramy się zachować wszelkie środki bezpieczeństwa, choć czasami to klienci narażają nas na niepotrzebne ryzyko. Tak było, kiedy pracownicy musieli odwiedzić jednego z naszych podopiecznych, który przebywał na kwarantannie i zataił tę informację przed nami. Pomimo że pytaliśmy o to w wywiadzie telefonicznym, zanim udaliśmy się na wizytę, mężczyzna stanowczo zaprzeczał, że jest objęty kwarantanną. Dopiero na miejscu nasz pracownik ustalił, że klient wrócił z Belgii - gdyby mężczyzna był chory, nasi pracownicy też musieliby zostać odseparowani, a to jeszcze bardziej utrudniłoby naszą pracę. Dlatego proszę naszych klientów – nie okłamujcie nas. Jeśli przebywacie na kwarantannie, to poinformujcie nas o tym. Od tego zależy sprawność naszego działania.

Jeśli już jesteśmy przy sprawności działania – może trochę liczb. Ilu pracowników nie ma w pracy w czasie epidemii?

To są zmienne dane, ale podam je w przybliżeniu, żeby dać pewien obraz sytuacji. W ubiegłym tygodniu na około 260 pracowników 90 było nieobecnych. Z różnych powodów – zwolnienia lekarskie, opieka nad dziećmi, urlopy. Pozostała kadra, jeśli jest taka możliwość, pracuje zdalnie. Wprowadziliśmy też system rotacyjny, aby zminimalizować ryzyko zarażenia. Ale nie ukrywam, że sytuacja nie jest łatwa i już zaczynamy mieć problemy z wykonywaniem wszystkich usług opiekuńczych. Wynika to też z zaleceń Wojewody Pomorskiego, które mówią o zawieszeniu takich usług, które polegają np. na sprzątaniu w mieszkaniach naszych podopiecznych. W czasie epidemii świadczymy tylko niezbędne usługi. Oznacza to, że skupiamy się na osobach, które są niesamodzielne i które wymagają pomocy osób trzecich – na przykład w podaniu leków, przy zabiegach pielęgnacyjnych i higienicznych, w zrobieniu zakupów.

A jak wygląda sytuacja z opiekunkami? W krytycznym momencie w usteckim MOPSie z dziesięciu zostały trzy…

Na razie u nas jest lepiej, ale z około 60 opiekunek aż 20 jest nieobecnych. A pod naszą opieką aktualnie przebywa około 150 osób, które wymagają bezpośredniej pomocy. Sporym utrudnieniem jest też wprowadzone 1 kwietnia obostrzenie o godzinach zakupów tylko dla seniorów. Wiem, że ma ono ułatwić starszym ludziom życie w czasie epidemii, jednak zabrakło tam zapisu o osobach, które robią zakupy dla seniorów. W tym momencie jest tak, że opiekunka, która przebywa u osoby starszej w godz. 10-12, nie może wyjść, aby zrobić tej osobie zakupy. Sklepy traktują zakaz bardzo poważnie i nie przyjmują tłumaczenia, że opiekunki wykonują swoją pracę. To są dopiero pierwsze dni od wprowadzenia nowych ograniczeń, więc mam nadzieję, że zapisy te zostaną szybko zweryfikowane.

Wiemy już, jak radzą sobie pracownicy w terenie, a także pracownicy biurowi. Co z pozostałymi elementami pracy MOPRu, takimi jak placówki opiekuńczo-wychowawcze czy wydawanie posiłków dla podopiecznych i osób bezdomnych?

Jeśli chodzi o placówki opiekuńczo-wychowawcze, których mamy trzy, to tam opieka trwa nieprzerwanie, całodobowo. Musieliśmy zaostrzyć reżim odwiedzin i wychodzenia na zewnątrz, a jak wiadomo dzieci i młodzież ze swoją ogromną energią nie znoszą tego najlepiej. Jednak nie mamy w tym momencie wyboru i wszyscy musimy jakoś przetrwać ten trudny czas. Z takich ośrodków całodobowej opieki mamy też dwa mieszkania dla osób z niepełnosprawnością fizyczną. Mamy tam miejsca dla 15 podopiecznych, a opieka sprawowana jest w sposób ciągły. Innym ważnym elementem naszej pracy jest prowadzenie Jadłodajni na ul. Jaracza. To miejsce działa, choć w tej chwili wydajemy posiłki tylko na wynos. Część też dowozimy, choć i tu napotykamy na trudności. Samochód jest jeden, a dziennie wydajemy około 280 posiłków.

A co z wypłacaniem świadczeń?
Tutaj nie mamy żadnych opóźnień. Wszystkie zasiłki są wypłacane zgodnie z harmonogramem. Dziękuję jednocześnie wszystkim pracownikom za zaangażowanie w tym trudnym okresie i otwartość na potrzeby drugiego człowieka.

Zobacz także: Zakaz wychodzenia z domu. Interwencje słupskich służb

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza