Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Ustce przedwyborcze oklejanie słupów według zaleceń OSiR-u

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Archiwum GP24
Jeszcze kandydaci w wyborach burmistrza Ustki nie są zarejestrowani, a miasto już oplakatowane ich twarzami. Na prywatnych płotach banery wiszą po uzgodnieniu z właścicielem. Wątpliwości pojawiają się przy bezpłatnym oklejaniu słupów ogłoszeniowych, znajdujących się w strategicznych punktach miasta, którymi zarządza OSiR.

Według Kodeksu wyborczego "wójt (w przypadku Ustki to pełniący obowiązki burmistrza) niezwłocznie po rozpoczęciu kampanii wyborczej zapewni na obszarze gminy odpowiednią liczbę miejsc przeznaczonych na bezpłatne umieszczanie urzędowych obwieszczeń wyborczych i plakatów wszystkich komitetów wyborczych".

W Ustce p.o. burmistrza Bartosz Gwóźdź-Sproketowski obwieszczenie wydał już 18 listopada. Z jego treści wynika, że do bezpłatnego umieszczania urzędowych obwieszczeń i plakatów komitetów wyborczych wyznaczono 14 słupów ogłoszeniowych.

"Ww. słupy są administrowane przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ustce. Zamiar umieszczenia plakatów i obwieszczeń wyborczych w wyznaczonych miejscach należy każdorazowo uzgadniać z Dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji" – czytamy w obwieszczeniu.

Jednak "każdorazowe uzgadnianie" OSiR interpretuje jako dostarczenie plakatów do jego siedziby i oklejanie słupów przez pracownika OSiR-u.

Nie zgadzają się z tym niektóre komitety wyborcze. Argumentacja jest taka: OSiR to miejski zakład budżetowy (od 17 grudnia już spółka miejska). Dyrektorem, a od czwartku prezesem, jest związany z Platformą Obywatelską Radosław Szreder. Natomiast osobą do kontaktów w sprawie rozmieszczania plakatów radny miejski Piotr Cejrowski.

Tymczasem o fotel burmistrza Ustki ubiega się sześć osób, wystawianych przez komitety wyborcze wyborców. Żadna z nich nie idzie do wyborów pod szyldem partii, ale jedna z nich otrzymała rekomendację Platformy Obywatelskiej. Burmistrzem Ustki chce zostać troje radnych i dwóch urzędników ratusza.

Czy w tej sytuacji oklejanie słupów będzie sprawiedliwe?
- My oklejamy, żeby był ład i porządek. Na słupach są rozmieszczone inne plakaty, niewyborcze i płatne. Nie możemy pozwolić na to, by ktoś je zaklejał – tłumaczy Radosław Szreder, prezes OSiR-u. - Wiem, że to nie podoba się komitetom wyborczym, bo dla niektórych albo złe miejsce na słupie, albo jedni nie od chcą od strony chodnika, inni od ulicy. Jednak wszyscy muszą się zmieścić. Dlatego przydzieliliśmy każdemu komitetowi miejsce na jeden plakat na każdym słupie. Poza tym musimy pilnować, żeby kandydaci nie pozaklejali się wzajemnie.

Prezes dodaje, że pracownicy rzetelnie rozmieszczają plakaty, a on sam oddziela inne swoje funkcje od zawodowej. Uściśla też, że po remontach ulic słupów jest tylko 12, a nie 14. Każdy kandydat może szykować więc 12 plakatów, które zostaną bezpłatnie rozmieszczone.

Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki ze względu na pandemię zarządził, że wybory, które planowano w różnych miejscowościach w Polsce, odbędą się dopiero po 17 stycznia. W Ustce – 24 stycznia, czyli o tydzień później niż pierwotnie wyznaczono.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Ustce przedwyborcze oklejanie słupów według zaleceń OSiR-u - Głos Pomorza

Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto