Zaskrońce są świetnymi pływakami i nurkami. Śmigają w wodzie, zostawiając na jej powierzchni charakterystyczne kręgi. A czasami płyną wolno z wystawioną głową. Właśnie na tej części ciała, czyli "za skroniami" mają charakterystyczne żółte plamy, którym zawdzięczają swoją nazwę i dzięki którym te węże można odróżnić od ich jadowitych koleżanek żmij. Zaskrońce połykają płazy, rybki i gryzonie żywcem - nie tracą czasu na ich uśmiercanie. A okolice Stawku Upiorów takie menu mają bogate. Jeśli dobrze się rozejrzymy, na pewno wypatrzymy jakąś wypasioną ropuchę.
Zaskrońce, objęte częściową ochroną, dla człowieka są zupełnie bezpieczne. Wręcz schodzą mu z drogi. Syczą, gdy same się boją, by odstraszyć przeciwnika. Zaatakowany zaskroniec udaje martwego i dodatkowo wydziela cuchnącą ciecz.
Te sympatyczne niejadowite węże, których długość ciała w przypadku samic może nawet przekraczać półtora metra, w tej części Ustki są zoologiczną atrakcją. Na bagnistym terenie już pojawiło się spore towarzystwo. W czerwcu i lipcu samice złożą nawet po 40 jaj. Po dwóch miesiącach na świat przyjdą młode. To dopiero będzie kłębowisko!
Ale uwaga! W tej części Ustki można też spotkać mniej sympatycznego gada, którego ukąszenie jest niebezpieczne. W nadmorskim zachodnim lesie żmije były niejednokrotnie widziane.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?