Chodzi o las na terenie Garczegorza na którego terenie na początku maja znaleziono i zneutralizowano beczkę ze szkodliwym chlorem.
- Mamy informacje, że chlor mógł się przyczynić do zniszczenia tego terenu. Liczymy, że uda się naprawić tą szkodę w środowisku - tłumaczy Ryszard Wittke, wójt gminy Nowa Wieś Lęborska.
Wójt czeka także na wyniki postępowania w tej sprawie lęborskiej prokuratury, która bada, kto był właścicielem beczki i kto mógł być winny skażenia tego miejsca.
- Otrzymaliśmy także wyniki badań lęborskiego Sanepidu, który miesiąc po neutralizacji szkodliwego chloru ustalił, że wciąż znajduje się on w ziemi miejscu, gdzie znajdowała się beczka. Wiem, że doniesienie do Prokuratury złożyli także leśnicy, którzy twierdzą, że ta szkodliwa substancja mogła zniszczyć drzewostan w Garczegorzu - dodaje wójt.
Do znalezienia rozszczelnionego pojemnika z Chlorem doszło 7 maja w lesie pomiędzy Garczegorzem i Pogorszewem. Mężczyzna, który znalazł beczkę po kontakcie ze szkodliwymi oparami trafił do szpitala. Tam okazało się, że miał poparzone drogi oddechowe. Na miejscu znaleziska przyjechali lęborscy strażacy, którzy znaleźli tam cylindryczny zbiornik pochodzący prawdopodobnie z lat 70 tych, gdzie było kilkaset litórw chloru.
Jego neutralizacja poprzez rozcieńczanie trwała przez kilkanaście godzin a w akcji brały udział także specjalistyczne grupy ratownictwa chemicznego z Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?