Wakacyjne linie PKS strzałem w dziesiątkę. Przewoźnik zadowolony z wyników

Autobusy na dodatkowych, wakacyjnych liniach wyjechały na trasy z początkiem lipca. Połączenia przewoźnika należącego do samorządu powiatu słupskiego zostały skrojone pod potrzeby mieszkańców i turystów, którzy tłumnie przybywali do nadmorskich (i nie tylko) kurortów w naszym regionie. Zainteresowanie? Większe niż rok temu.

- Średnio o 30-40% większe – wyjaśnia Piotr Rachwalski, prezes PKS Słupsk. - To efekt utrzymania dobrej, stabilnej, pewnej i atrakcyjnej oferty kolejny rok, a także inwestycji w tabor. Nie bez znaczenia były oczywiście wzrosty cen paliw, a także … paradoksalnie lepsza oferta kolejowa dojazdu do Słupska i Ustki, skąd dalej pasażerowie jechali z nami. Największy wzrost zaobserwowaliśmy na nadmorskiej linii z Ustki do Rowów i Kluk przez Poddąbie, z której skorzystało ponad 20 000 pasażerów – zauważa.

Łącznie uruchomiono 9 wakacyjnych linii – cztery codzienne i pięć weekendowych. Pasażerowie mogli nimi dotrzeć do najbardziej interesujących kurortów z regionu, nad morze i jeziora – do Ustki, Rowów, Poddąbia, Dobrej, Obłęża, Swołowa czy Kluk. Jak wskazuje Piotr Rachwalski, na większości linii, obłożenie wzrosło o około 30-40 proc., jednak przez remont drogi krajowej ucierpiało połączenie do Ustki.

- Od 1 lipca do 23 sierpnia (ostatnie dane) linie sezonowe i nadmorskie przewiozły ponad 106 000 pasażerów, z czego ok. 42 000 linie ze Słupska do Ustki - i tu jest wyczuwalny spadek wynikający z atrakcyjnej oferty kolei i spowodowany utrudnieniami na drodze krajowej, która jest w przebudowie. Do Rowów ze Słupska pojechało ok. 37 000 pasażerów – wylicza Rachwalski.

PKS Słupsk z początkiem sezonu letniego wystąpił również z ciekawą propozycją dla uczniów i studentów. Kupując bilet miesięczny za minimum 100 zł, młodzież mogła podróżować w okresie wakacyjnym bez ograniczeń dowolnymi liniami, np. dojeżdżając do miejsca pracy sezonowej.

- Oferta taniego biletu sieciowego dla młodzieży nie spotkała się z jakąś przytłaczającą popularnością, za późno i zbyt mało ją reklamowaliśmy, choć oczywiście skorzystało z niej kilkaset osób. Wiemy, że w przyszłym roku musimy uprościć i lepiej ogłosić jej zasady – tłumaczy Rachwalski.

Wakacyjne linie wrócą za rok i jest szansa, że sieć połączeń się rozrośnie, a kursy do kurortów będą jeszcze częstsze. Przewoźnik odpowiada zatem na zapotrzebowanie turystów, ale też mieszkańców, których do podróży zniechęcają coraz częściej wysokie ceny paliw i wypełnione po brzegi parkingi w nadmorskich miejscowościach.

- Mamy także z organizatorem (starostwem) plany jej [sieci połączeń wakacyjnych – dop.red.] rozbudowy w odpowiedzi na wnioski podróżnych, między innymi przez dołożenie kursów wieczornych oraz porannych, a także rozwinięcie części oferty weekendowej na cały tydzień. Z całą pewnością nie będzie redukcji – chcemy by mieszkańcy i turyści przyzwyczaili się do tego, że latem nie warto nad morze zabierać samochodu, bo nowoczesne, często kursujące, klimatyzowane autobusy zawiozą ich bezpiecznie do celu – podsumowuje prezes PKS Słupsk.