Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waląca się rybacka chata straszy na głównej ulicy Ustki

Fot. Łukasz Capar
Zniszczona chata przy ulicy Marynarki Polskiej.
Zniszczona chata przy ulicy Marynarki Polskiej. Fot. Łukasz Capar
Zbite tynki i wystające ze ścian metalowe haki. Tak wygląda jedna z chat przeznaczonych do rewitalizacji w centrum kurortu. Walący się budynek przeszkadza wczasowiczom i ustczanom.

Stara rybacka chata przy najbardziej reprezentacyjnej ulicy Ustki - Marynarki Polskiej - wygląda tak, jakby niedługo miała się zawalić. Niedawno zbito z niej tynki, odsłonięto szachulcowe belki i wypełnione gliną ściany. Ze starego, zaniedbanego domu zrobiono budynek, który wygląda koszmarnie.

Turystów i ustczan denerwuje, że tak brzydka budowla stoi w coraz piękniejszym centrum nadmorskiego kurortu, który mieni się letnią stolicą Polski.

- Gdy zobaczyłam ten budynek pierwszy raz kilka dni temu, to nie mogłam uwierzyć, że coś tak brzydkiego może stać przy głównej ulicy Ustki - mówi Janina Kowalczyk, turystka z Gliwic. - Byłam tutaj rok temu latem i ten budynek wyglądał lepiej. Nie wiem, komu przyszło do głowy tak go zniszczyć.

Okazuje się, że ludzie oburzeni wyglądem budynku zwracali się z prośbą o interwencję do usteckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. To właśnie ona miała przejąć feralny dom, żeby zrobić w nim swoją siedzibę.

- To poroniony pomysł, żeby zabierać się za usuwanie tynków przed sezonem - denerwuje się Tomasz Laskowski, prezes LOT. - Interweniowałem u burmistrza, żeby inwentaryzacji ścian nie robić z zewnątrz, tylko z wewnątrz. Przecież z obu stron widać tę samą belkę w ścianie. Kto podjął decyzję, żeby z domu stojącego przy najbardziej obleganej ulicy Ustki zbić tynki tuż przed sezonem wakacyjnym?

Okazuje się, że ustalenie winnego jest bardzo trudne. Dom jest komunalny, czyli należy do miasta, ale administruje nim Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które zajmuje się rewitalizacją starych budynków w mieście. - Tak, my tym budynkiem administrujemy, ale to miasto zbijało z niego tynki - mówi Edward Rokosz, prezes UTBS. - Nie mamy go teraz czym przykryć, żeby wyglądał lepiej. Jesteśmy zajęci przygotowaniami do rewitalizacji domów przy Marynarki Polskiej 30 i 8.

Okazuje się, że decyzję o pozbyciu się tynków podjęły władze Ustki.

- Zrobiliśmy to na wniosek konserwatora zabytków, który chciał stwierdzić, jaki jest stan techniczny budynku i czy nadaje się on tylko do rozbiórki, czy można go wyremontować - mówi Jacek Cegła. Dlaczego zrobiono to tuż przed przyjazdem tysięcy turystów? - Jeżeli byśmy zrobili to jesienią, to przedłużyłaby się znacznie procedura remontu tego budynku.

Na razie nie podjęto decyzji, czy budynek będzie rozbierany, czy remontowany. W takim stanie jak teraz może on straszyć jeszcze kilka lat.
Władze Ustki chciały zdobyć pieniądze jego na rewitalizację z kasy Unii Europejskiej, ale projekt ten nie zdobył uznania w konkursie i trafił na listę rezerwową dotacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza