Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walentynki 2009. Jacek Luzak i Daria Fursa - romans z piłką w tle

Krzysztof Niekrasz
Jacek Luzak i Daria Fursa - futbolowa miłość z ulicy Zielonej.
Jacek Luzak i Daria Fursa - futbolowa miłość z ulicy Zielonej. Fot. Kamil Nagórek
Zaczęło się od piłki, a skończyło na miłości. 21-letni Jacek Luzak i 18-letnia Daria Fursa poznali się na stadionie przy ul. Zielonej w Słupsku. Najpierw był futbol, potem uczucie.

Niedługo miną cztery lata, odkąd Jacek zna Darię. Poznali się na stadionie przy ulicy Zielonej w Słupsku, gdy reprezentowali barwy Gryfa 95. Ona była wówczas początkującą zawodniczką uprawiającą futbol w walczących w II lidze gryfitkach i z miesiąca na miesiąc zyskiwała coraz większe notowania.

Bakcylem futbolowym Daria zaraziła się od brata Dawida, który aktualnie jest w szerokiej kadrze trzecioligowych gryfitów.

Z kolei Jacek imponował dobrą grą na boisku w zespole najpierw juniorów, potem seniorów. Był przebojowy i zdobywał gole dla słupskiego klubu. Można powiedzieć, że dzięki piłce nożnej oboje przypadli sobie do gustu.

Jacek to jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy młodego pokolenia w Gryfie 95. Ma jednak za sobą dwie operacje łąkotki. Obecnie przechodzi okres rehabilitacji. Ma opinię mężczyzny niezwykle zrównoważonego oraz ugodowego. A do tego jest zakochany w swojej partnerce po uszy.

Daria wyznała, że kocha Jacka, bo jest wobec niej szczery, nie stroszy piórek i nie ma żadnych sekretów. Ich miłosna przygoda mogłaby być dobrym scenariuszem na film.

- Daria jest dla mnie skarbem. Zwłaszcza w tym trudnym okresie, gdy nie mogę jeszcze grać - tak komplementuje swoją sympatię Jacek. - Jest moją pierwszą i jedyną miłością. Ta dziewczyna jest do tańca (Daria w przeszłości uprawiała różne style tańca w zespole Balance) i do różańca - dodał.

- Jacek mówi, że bardzo mnie kocha i chce być zawsze przy mnie, a ja mu wierzę
- opowiada Daria. - Znamy się od 2005 roku. Pierwszą randkę odbyłam z nim właśnie na stadionie przy ul. Zielonej, na którym się wychowaliśmy i graliśmy.
Dla Darii miłość to bycie z Jackiem na dobre i złe. Trzeba być wyrozumiałym kochać, dużo rozmawiać i mieć wspólne zainteresowania. Uwielbiają więc piłkę, muzykę, taniec, spacery. W trudnych momentach wspierają się, a w wolnych chwilach oglądają dużo filmów.

Dla Jacka teraz liczy się wiosna, na którą czeka z nadziejami. W końcu po kontuzjach chce powrócić na boisko. Treningi wznowi w kwietniu.

- Jestem stały w uczuciach - zapewnia. - W miłości są trudne i radosne chwile, tak jak w piłce nożnej. Walentynki to jest bardzo piękne i wyjątkowe święto - ocenia.
Jacek zapowiada romantyczny wieczór walentynkowy przy świecach. Przygotował dziesięć bordowych róż. Dlaczego dziesięć? Bo dotychczas występował z takim numerem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza