W liście , który ujawnił Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku, czytamy, że anonimowi nauczyciele zwracają się z prośbą o pomoc, bo wywierany jest na nich nacisk.
"Zaufany pana dyrektora Jana Wilda chodził po szkole w trakcie zajęć lekcyjnych i przerw i wymuszał podpisy pod poparciem dla pana Jana Wilda. Tym samym za przyzwoleniem dyrekcji szkoły nie wykonywał swoich obowiązków służbowych. Odbyła się też nagonka na pana Pawła Dajera. W negatywny sposób mówiono: o zwolnieniach nauczycieli, które ma zamiar rzekomo przeprowadzić , o przeniesieniu filii szpitalnej do SP nr 5, o braku wiedzy i umiejętności. Wszystko działo się za przyzwoleniem i zgodą pełniącego funkcję dyrektora Jana Wilda" - czytamy w liście.
W dalszej części listu nauczyciele piszą, że mają już dosyć kłamstw, tworzenia klik i dzielenia nauczycieli. Według nich Jan Wild był dyrektorem 10 lat i przynajmniej o jedną kadencję za dużo. "Rządził i dzielił ludzi za publiczne pieniądze. Najstarsi stażem nauczyciele nie dostawali nagród. Natomiast konkubina pana dyrektora otrzymała w bardzo krótkim czasie wiele nagród i miała bardzo duże dofinansowanie do studiów. Podstawą zatrudnienia były znajomości, a nie kwalifikacje i umiejętności. Błagamy o pomoc i nominację dla pana Pawła Dajera dla uzdrowienia atmosfery i warunków pracy. Czas na zmiany" - kończą swój list nauczyciele.
O komentarz do tego listu poprosiliśmy Jana Wilda, dyr. SP nr 9. - Pan dyrektor nie zna tego listu, więc go nie będzie komentował - usłyszeliśmy w odpowiedzi w sekretariacie szkoły.
Czy anonimowy list może mieć jakiegokolwiek znaczenie?
- To nie jest anonimowy list. Otrzymałem go od konkretnej nauczycielki, z którą rozmawiałem. Jego autorzy nie podpisali się, bo boją się represji ze strony dyrektora. Przekażę ten list do wiadomości Komisji Oświaty. On świadczy o tym, że nastroje i opinie w szkole są zróżnicowane, a nie tylko po stronie obecnego dyrektora - mówi Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej. Nie zamierza jednak ingerować w sprawę wyniku konkursu na dyrektora, bo uważa, że po to są powoływane komisje konkursowe, aby decydowały o wyborze kandydata na dyrektora.
- Inaczej chyba trzeba by organizować plebiscyty popularności - dodaje.
Więcej opinii o zamieszaniu wokół wyniku konkursu na dyrektora SP nr 9 jutro w papierowym wydaniu "Głosu Pomorza"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?