Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka na listy w Szkole Podstawowej nr 9 w Słupsku

Zbigniew Marecki
Szkoła Podstawowa nr 9 w Słupsku
Szkoła Podstawowa nr 9 w Słupsku Kamil Nagórek
Dzień po konkursie na dyrektora SP nr 9 w Słupsku nauczyciele i pracownicy byli poddawani naciskowi i mobbingowi - napisali anonimowi nauczyciele tej szkoły do Rady Miejskiej. To odpowiedź na pismo z przeszło stu podpisami poparcia dla obecnego dyrektora.

W liście , który ujawnił Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku, czytamy, że anonimowi nauczyciele zwracają się z prośbą o pomoc, bo wywierany jest na nich nacisk.

"Zaufany pana dyrektora Jana Wilda chodził po szkole w trakcie zajęć lekcyjnych i przerw i wymuszał podpisy pod poparciem dla pana Jana Wilda. Tym samym za przyzwoleniem dyrekcji szkoły nie wykonywał swoich obowiązków służbowych. Odbyła się też nagonka na pana Pawła Dajera. W negatywny sposób mówiono: o zwolnieniach nauczycieli, które ma zamiar rzekomo przeprowadzić , o przeniesieniu filii szpitalnej do SP nr 5, o braku wiedzy i umiejętności. Wszystko działo się za przyzwoleniem i zgodą pełniącego funkcję dyrektora Jana Wilda" - czytamy w liście.

W dalszej części listu nauczyciele piszą, że mają już dosyć kłamstw, tworzenia klik i dzielenia nauczycieli. Według nich Jan Wild był dyrektorem 10 lat i przynajmniej o jedną kadencję za dużo. "Rządził i dzielił ludzi za publiczne pieniądze. Najstarsi stażem nauczyciele nie dostawali nagród. Natomiast konkubina pana dyrektora otrzymała w bardzo krótkim czasie wiele nagród i miała bardzo duże dofinansowanie do studiów. Podstawą zatrudnienia były znajomości, a nie kwalifikacje i umiejętności. Błagamy o pomoc i nominację dla pana Pawła Dajera dla uzdrowienia atmosfery i warunków pracy. Czas na zmiany" - kończą swój list nauczyciele.

O komentarz do tego listu poprosiliśmy Jana Wilda, dyr. SP nr 9. - Pan dyrektor nie zna tego listu, więc go nie będzie komentował - usłyszeliśmy w odpowiedzi w sekretariacie szkoły.

Czy anonimowy list może mieć jakiegokolwiek znaczenie?
- To nie jest anonimowy list. Otrzymałem go od konkretnej nauczycielki, z którą rozmawiałem. Jego autorzy nie podpisali się, bo boją się represji ze strony dyrektora. Przekażę ten list do wiadomości Komisji Oświaty. On świadczy o tym, że nastroje i opinie w szkole są zróżnicowane, a nie tylko po stronie obecnego dyrektora - mówi Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej. Nie zamierza jednak ingerować w sprawę wyniku konkursu na dyrektora, bo uważa, że po to są powoływane komisje konkursowe, aby decydowały o wyborze kandydata na dyrektora.

- Inaczej chyba trzeba by organizować plebiscyty popularności - dodaje.

Więcej opinii o zamieszaniu wokół wyniku konkursu na dyrektora SP nr 9 jutro w papierowym wydaniu "Głosu Pomorza"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza