Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale zdewastowali Klasztorne Stawy w Słupsku (zdjęcia, wideo)

Grzegorz Hilarecki
Wandale powyrywali metalowe rzeczy, przy okazji dewastując obiekt. Ukradli między innymi kable zasilające.
Wandale powyrywali metalowe rzeczy, przy okazji dewastując obiekt. Ukradli między innymi kable zasilające. PK
W poniedziałek komisja urzędników ZIM i pracowników PARR oceni straty, które spowodowali złodzieje-wandale na Klasztornych Stawach.
Zniszczone "Klasztorne Stawy" w SłupskuZniszczone "Klasztorne Stawy" w Słupsku

Zniszczone "Klasztorne Stawy" w Słupsku

Oddany półtora roku temu park okradli nocą złodzieje-wandale. Skutki ich działań widać w biały dzień. Nocą już nie, bo ich łupem padły kable energetyczne oraz lampy. Powyrywali też metalowe rynny i tablice informacyjne, zniszczyli domek na wodzie.

- Poinformowano nas o dużych zniszczeniach. W poniedziałek w parku pojawi się komisja, które oceni ich skalę. My się tylko parkiem na mocy umowy opiekujemy, proszę pytać o szczegóły u właściciela i na policji. Tam jest monitoring - powiedział nam Marcin Grzybiński, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej.
Klasztorne Stawy są własnością Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

- Na monitoringu niestety nie widać sprawców. Zniszczyli kabel zasilania i było ciemno. Działali w nocy - poinformował nas Marcin Domaros z PARR. - To największa dewastacja na terenie tego parku.

Zobacz także: Wandale zniszczyli windy na osiedlu Niepodległości w Słupsku

Dodajmy, że obiekt jest ubezpieczony. Zostanie więc naprawiony, nie wiadomo jeszcze jednak kiedy.
Przypomnijmy, park Klasz­torne Stawy został otwar­ty w październiku 2012 roku. Ta część inwestycji w słupski akwapark była realizowana przez PARR i została wykonana oraz rozliczona w terminie. Ale że Trzy Fale, budowane przez samo miasto, nie zostały dokończone, i położony na tyłach akwaparku park nie jest masowo odwiedzany przez słupszczan. Od początku były zresztą z nim problemy.

Najpierw z dostępem, bo był zamykany. Potem pojawiły się usterki, które naprawiano na gwarancji, a na koniec odwiedzili go wandale. W lipcu ubiegłego roku zniszczyli część metalowego ogrodzenia. Teraz zaś poszli jeszcze dalej.

Szkoda, bo kompleks rekreacyjny ze stawami otoczonymi starymi drzewami liściastymi, który według źródeł historycznych pierwotnie był własnością klasztoru sióstr norbertanek, ma swój urok. Przy tym kosztował 2,2 miliona złotych. Tyleż zapłacono za rewitalizację terenu i budowę ścieżek, infrastruktury, pomostu oraz altany. 40 procent środków pochodziło z Unii. Teraz zaś PARR stracił tę dotację, bo marszałek cofnął miastu unijną pomoc na akwapark. Więcej o tym napiszemy w poniedziałkowym "Głosie Pomorza".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza