Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale zniszczyli szopkę bożonarodzeniową

Fot. Kamil Nagórek
Zniszczone figurki bożonarodzeniowe w szopce księdza Antoniego Ołowia.
Zniszczone figurki bożonarodzeniowe w szopce księdza Antoniego Ołowia. Fot. Kamil Nagórek
Pasterze z rozbitymi głowami i zniszczone doszczętnie gipsowe owieczki. Taki widok zastali słupszczanie, którzy przyszli w niedzielę zobaczyć tegoroczną szopkę księdza Antoniego Ołowia ze Słupska.

Obok nich widniała prośba duchownego: "Złodzieju, zwróć ukradzione figurki ze żłóbka".

Redakcję powiadomili wczoraj zbulwersowani słupszczanie, którzy jak co roku poszli w niedzielę zobaczyć szopkę bożonarodzeniową przygotowaną przez księdza Antoniego Ołowia przy ul. Żółkiewskiego.

- Byłam zszokowana - mówi zdenerwowana pani El-żbieta (nazwisko do wiadomości redakcji). - Przy żłóbku Jezusa nie było pasterzy, owiec i innych zwierząt. Zamiast nich pojawił się napis ze słowami księdza, aby złodzieje zwrócili figury. To smutne.

Ksiądz Ołów każdego roku zaskakuje słupszczan nowym pomysłem na szopkę bożonarodzeniową, którą przychodzą oglądać pielgrzymki mieszkańców miasta w jego przydomowym ogrodzie przy ulicy Żółkiewskiego 66. W tym roku duchowny stworzył dużą szopkę pełną miniaturowych figurek, obok której znajdowały się kilkudziesięciocentymetrowe postacie pasterzy i zwierząt oddających hołd Jezusowi.

Ksiądz Antoni Ołów nie ukrywa żalu.
- W niedzielę zauważyłem, że brakuje figur - pasterza, owiec, sarny i kozy - mówi. - Napisałem więc, by złodzieje oddali skradzione figurki do żłóbka. Niestety, niebawem zjawiła się u mnie kobieta, która przyniosła mi pierwsze fragmenty zniszczonych figurek. Powiedziała, że kolejne części rozrzucone są na całej długości pobliskiej ulicy Zygmunta Augusta. Że leżą przy przystanku autobusowym i w krzakach. Dobrze, że chociaż oszczędzili Jezusa, Marię i Józefa.

- Dla mnie to straszne. Jak można zniszczyć coś takiego - mówi pani Marta, mieszkanka ulicy Żółkiewskiego. - Przecież tutaj przychodzą wierni z dziećmi, żeby zobaczyć Świętą Rodzinę. Sama też nie wyobrażam sobie świąt bez tej szopki. Uważam, że ci wandale powinni ponieść karę.

Ksiądz nie podejrzewa nikogo, kto mógłby posunąć się do takiego czynu.
- Nie zgłoszę tego na policję, bo nie chcę robić wokół mnie zamieszania. Niech wandale lepiej przemyślą swoje postępowanie, bo zrobili przykrość nie tylko mnie, ale przede wielu ludziom - mówi ksiądz Antoni.

Policja jest bezradna.
- W każdym takim przypadku musi być osoba pokrzywdzona, która złoży wniosek o ściganie oraz wyceni straty - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy policji w Słupsku. - Ksiądz powinien zgłosić się do nas, żeby wandale nie czuli się zupełnie bezkarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza