Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warcholak kończy działalność. Nie kupimy już u niego wędlin

maz
Stefan Warcholak, popularny słupski rzeźnik kończy działalność.

- Zamykam firmę i przechodzę na emeryturę - zapowiada Stefan Warcholak. W piątek w restauracji "Słupskie Smaki" w gronie kolegów i współpracowników podsumował prawie 30 lat swojej działalności.

Swoją masarnię i sklep przez lata prowadził przy ul. Wczasowej w Słupsku. - Firmę uruchomiłem w 1990 roku, gdy już można było to robić. Wtedy wykorzystałem swoją wiedzę, którą zdobyłem jako uczeń i czeladnik w masarni w Kępicach, gdzie nauczyłem się tradycyjnych receptur - opowiadał kilka lat temu "Głosowi" Warcholak. Jego pomysł się sprawdził. Firma najpierw zaopatrywała stołówki i sklep. Później bazowała na produkcji mięsa i wędlin dla klientów odwiedzających sklep. Tygodniowo przerabia nawet 3 tony mięsa i wędlin. Zainteresowanie było tak duże, że przez kilkanaście lat Warcholak zatrudniał trzech pracowników i na stałe współpracował z Jerzym Bubniakiem, rolnikiem z Zagórzyc, od którego kupował tuczniki.

- Klienci doceniali to, że wiedzieli, skąd pochodziło mięso - uważa Warcholak. Jego zdaniem liczyła się także duża trwałość jego wyrobów, co doceniały m.in. osoby wyjeżdżające za granicę. Warcholak nie doczekał się następcy, bo jego synowie nie byli zainteresowani przejęciem masarni. Nie ukrywa, że teraz poszukuje kupca, który chciałby ją przejąć.

Oglądaj także: Rozmowa tygodnia z Markiem Biernackim

Czytaj także na GP24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza