Nasz komentarz
Nasz komentarz
Nie pozwólmy na tragedię
Andrzej Gurba
[email protected]
Brak wyobraźni, głupota, nieliczenie się z ludzkim życiem i zdrowiem - to wszystko można zarzucić dziewiętnastolatkowi z Miastka. Pijany wsiadł do samochodu. W ciągu kilku minut mógł zniszczyć życie wielu osobom i sobie. Ale jego bym nie żałował.
Nie powinno być pobłażania dla takich jak on. Apeluję do mieszkańców Miastka, którzy byli świadkami jego wyczynów, aby zgłosili się na policję. Tomasz B. powinien być surowo ukarany. Już nigdy nie powinien wsiąść za kierownicę. Tym razem nikt nie ucierpiał. Nie pozwólmy, aby miał kolejną szansę na swoje wybryki. Nie pozwólmy, aby ktoś przez niego płakał.
O mało nie przejechał kobiety z dzieckiem i nie wjechał w grupę dzieci przy szkole. W końcu dopadła go straż miejska.
Wczoraj około godziny ósmej rano urzędniczki z miasteckiego ratusza usłyszały pisk opon. - Wyjrzałam przez okno. Po ulicy Dworcowej pędziło auto. Kierowca wjechał na chodnik nie patrząc na pieszych.
Wszyscy uciekali mu spod kół - mówi zdenerwowana pracownica urzędu. Kobiety natychmiast powiadomiły straż miejską. Rozpoczęły się poszukiwania drogowego pirata. Ustalono, że porusza się starym volkswagenem golfem. - Dopadliśmy go koło punktu skupu złomu przy ulicy Jeziornej. Wezwaliśmy policyjny patrol, który zatrzymał kierowcę i zawiózł go na komendę - mówi Krzysztof Kuc, komendant Straży Miejsko-Gminnej w Miastku.
- Kierowca to dziewiętnastoletni Tomasz B. Miał prawie promil alkoholu w organizmie. Na razie postawiliśmy mu zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwym. Po przesłuchaniu świadków zarzuty mogą zmienić się - oznajmia Marek Mazur, komendant miasteckiej policji. Tomasz B. opuścił już izbę zatrzymań.
Jego auto policja odholowała na strzeżony parking. - Najprawdopodobniej będziemy wnioskować o zabezpieczenie pojazdu na poczet przyszłej kary - dodaje Mazur.
Kuc mówi, że to cud, że nie doszło do tragedii.
- Kierowca volkswagena na drodze do nadleśnictwa o mało nie potrącił kobiety z dzieckiem. Inny kierowca, który akurat tamtędy przejeżdżał rzucił się za nim w pościg, ale ten mu uciekł - relacjonuje Kuc. Kilometr dalej Tomasz B. o mało nie wjechał w grupę dzieci stojących przed Szkołą Podstawową nr 2.
Inni świadkowie mówią, że kierowca pędził nie tylko po ulicach, ale też po chodnikach. - Zawracał na chodniku przy ulicy Dworcowej. Nie patrzył na przechodniów. To był istny horror - opowiada mieszkaniec.
Tomasz B. miał pasażera. Jemu policja nie będzie stawiać zarzutów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?