Komitet wyborczy w szkole

fot. K. Strauchmann
"Szkoła Marzeń” to akcja, która ma pomóc uczniom w wyrównaniu szans edukacyjnych. Nazwanie taką samą nazwą komitetu wyborczego jest nieporozumieniem.
"Szkoła Marzeń” to akcja, która ma pomóc uczniom w wyrównaniu szans edukacyjnych. Nazwanie taką samą nazwą komitetu wyborczego jest nieporozumieniem. fot. K. Strauchmann
Lubrza. Pracownicy szkoły zarejestrowali komitet wyborczy pod cudzą nazwą, z siedzibą w szkole i na dodatek chcą wylansować dyrektora szkoły na wójta.

Komentarz

Komentarz

Nieźle to sobie wymyślili

Kiedy celnicy złapią importowane z Turcji bardzo tanie, "markowe" dżinsy Levisa, dresy Adidasa czy buty Nike, to je po prostu rekwirują. Tymczasem przed wyborami całkiem legalnie można zarejestrować chociażby komitet Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z siedzibą np. w gminnym domu kultury. Wystarczy wcześniej dogadać się z dyrektorem placówki, proponując mu wysokie miejsce na liście. Jak widać na tym przykładzie, nie tylko w Warszawie politycy nieźle kombinują.

Krzysztof Strauchmann

Komitet wyborczy nosi nazwę "Szkoła Marzeń". Taką samą jak ogólnopolski program pomocy szkołom wiejskim, współfinansowany z funduszy państwowych i Unii Europejskiej. Ta akcja ma na celu wyrównanie szans rozwojowych uczniów ze wsi i jest szeroko opisywana w mediach. W całym kraju uczestniczy w niej ponad 400 szkół, na Opolszczyźnie 27, przy czym ani jedna z gminy Lubrza koło Prudnika.
- Nasza nazwa jest prawnie zastrzeżona. Nie wydaliśmy zgody na jej używanie w wyborach - mówi nto szefowa programu "Szkoła Marzeń", Katarzyna Znaniecka-Vogt. - Możemy tylko zaprotestować przeciwko temu, ale chcę się najpierw zapoznać z tą sprawą. Nie jest naszym celem pozywanie kogoś do sądu.

Kolejne wątpliwości budzi zarejestrowanie siedziby komitetu w Zespole Szkół Publicznych (szkoła podstawowa i gimnazjum) w Lubrzy. Dyrektor Stanisław Jędrusik tłumaczy, że zgodził się przyjąć u siebie siedzibę komitetu tylko do celów korespondencyjnych. Poprosiła go o to pełnomocnik i nauczycielka nauczania początkowego Ewa Ciesielska. Ona sama zdecydowanie odmówiła jakiejkolwiek rozmowy na terenie szkoły. Rozmawialiśmy z nią dopiero, gdy wróciła do domu.
- Nie znam tego programu, nie wiedziałam, że taka nazwa jest zarejestrowana. Działamy tylko lokalnie i nic nikomu nie zabieramy - tłumaczy Ewa Ciesielska.

Zmieniać nazwy jednak nie ma zamiaru. Tłumaczy także, że adres szkoły jako siedzibę komitetu podała tylko po to, żeby korespondencja do niej łatwiej docierała. - My chcemy budować szkołę naszych marzeń. Dlatego zaproponujemy do przyszłych władz ludzi znających potrzeby naszego środowiska - podkreśla i jednoczesnie informuje, że... kandydatem na wójta będzie dyrektor szkoły.
Nie potwierdza tego jednak sam zainteresowany. - Na razie nie udzielam na ten temat żadnych informacji, a w szkole nie będę nic mówił o wyborach - ucina Stanisław Jędrusik. - Kampanii wyborczej w szkole nigdy nie było i nie będzie, a samo zarejestrowanie komitetu z takim adresem nie kłóci się z pracą naszej placówki.

Opinia

Opinia

Adam Sawicki, projekt monitoringu wyborów Programu Przeciwko Korupcji (Fundacja Batorego i Helsińska Fundacja Praw Człowieka):

- Prawo nie zakazuje rejestrowania komitetu wyborczego w obiekcie publicznym, np. w szkole, ale sytuacja jest niezręczna. Komitet obywatelski powinien się raczej zarejestrować pod prywatnym adresem. W małej miejscowości to może wpływać na decyzje wyborców. Sugerować powiązanie z władzami gminy, którym podlega szkoła. Z drugiej strony, można postawić pytanie jeszcze dalej idące - jeśli nie ma zakazu, to czy komitet wyborczy da się też zarejestrować w urzędzie gminy?

Do komitetu należy także kilku innych pracowników szkolnych, ale sami nauczyciele nie chcieli się w tej sprawie wypowiadać.
Ryszard Janowski, wojewódzki komisarz wyborczy, twierdzi, że adres komitetu w takim miejscu nie jest sprzeczny z ordynacją. - Nie można tam tylko prowadzić agitacji - zaznacza.
Zdaniem komisarza wyborczego nie ma także przeszkód prawnych, żeby zarejestrować komitet z nazwą ogólnopolskiego programu edukacyjnego.

- Nie można zarejestrować nazwy kojarzącej się z nazwą istaniejącej partii politycznej, organizacji społecznej czy już zarejestrowanego komitetu wyborczego - tłumaczy Ryszard Janowski. - W przypadku tego rodzaju programów nie ma ograniczeń.

Mieszkańcy gminy, których zapytaliśmy o zdanie w tej sprawie, deklarują, że komitet wyborczy w szkole wcale im nie przeszkadza.
- To nie wpłynie na moje decyzje wyborcze. Nawet jeszcze nie słyszałam, kto będzie kandydował - mówi Agnieszka Wojs, której dzieci mają już za sobą szkołę w Lubrzy.
- Mamy swoich kandydatów i na nas to nie wpłynie - zapewniają Katarzyna Synowczyńska i Małgorzata Tyrpuła. - Nie mamy nic przeciwko siedzibie czy nazwie tego komitetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska