Na początku mieszkańcy sądzili, że może to być wąż trzymany przez kogoś w domowym terrarium. Potem twierdzili, że jest to raczej żmija zygzakowata, która ma metr długości.
Policjantom, którzy przyjechali na miejsce udało się szybko złapać pełzającego zwierzaka. Okazało się, że nie jest to żmija, a niejadowity zaskroniec.
- Policjanci schwytali zaskrońca do wiaderka i wezwali straż pożarną - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Mieszkańcy naprawdę przestraszyli się węża. Zwierzę mogło przypełznąć do centrum miasta z pobliskich podmokłych terenów.
Strażacy zabrali wiaderko z wężem, by wypuścić go w lesie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?