Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne szczepienia

opr. jsz
Dziecko matki zaszczepionej przeciwko odrze jest mniej odporne na tę chorobę, niż takie, którego matka zachorowała na odrę. Ale od szczepień nie ma odwrotu.

Odrę wywołuje wirus o nazwie Paramyxovirus morbilli, który przenosi się głównie drogą kropelkową - przez kaszel lub kichanie. Należy do najszybciej atakujących zarazków, co czyni z odry najpospolitszą chorobę wieku dziecięcego. Może ona być przyczyną groźnych powikłań. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia co roku umiera na odrę około miliona osób, głównie kilkuletnich mieszkańców Afryki i innych biednych regionów Ziemi. Jednak człowiek, który pokona chorobę, uodparnia się na nią do końca życia.

Za najskuteczniejszy środek przeciwko odrze uważa się szczepionkę opracowaną pod koniec lat 50. Jest ona przygotowywana z żywych, lecz osłabionych zarazków, które pozbawiono ich pierwotnej zjadliwości. Powinno się ją podawać dziecku w wieku 13-15 miesięcy, a następnie powtórzyć w siódmym roku życia. Uzyskana w ten sposób odporność utrzymuje się przez wiele lat. Wygląda jednak na to, że nie jest tak trwała, jak ta po przebyciu samej choroby.

Sądzono, że dzięki programom szczepień uda się całkowicie pokonać odrę. Niestety, roznoszący ją mikrob bezlitośnie wykorzystuje każdą lukę w systemie opieki zdrowotnej. Naukowcy z Atlanty postanowili wyjaśnić przyczyny nagłego wzrostu zachorowań na odrę w USA na przełomie lat 80 i 90. W tym okresie stwierdzono przeszło 55 tys. przypadków choroby, podczas gdy dziesięć lat wcześniej odra atakowała w USA najwyżej kilka tysięcy osób rocznie.

Co stwierdzili badacze? Po pierwsze okazało się, że choć dzieci urodzone w latach 1989-1991 stanowią tylko 2 proc. amerykańskiej populacji, zanotowano wśród nich aż 24 proc. wszystkich przypadków odry. Zauważono też, że kobiety, które w dzieciństwie zostały zaszczepione przeciwko tej chorobie, są na nią mniej odporne, niż te kobiety, które po prostu przechorowały odrę. Naukowcy doszli do wniosku, że ta większa odporność kobiet po przebytej chorobie jest następnie przekazywana ich potomstwu. Przeprowadzili wywiady medyczne z wieloma kobietami, których dzieci zachorowały na odrę w latach 1990-92. Okazało się, że choroba zaatakowała co ósme niemowlę urodzone przez matkę, która sama chorowała, i co trzecie niemowlę, którego matka była niegdyś sama zaszczepiona.

Czy oznacza to, że należy zrezygnować z programów masowych szczepień przeciwko odrze? Z tej drogi nie ma odwrotu. Trzeba natomiast zadbać o to, aby dzieci zaszczepionych matek zostały same zaszczepione na czas. Zaniedbanie terminów może spowodować infekcję wirusami odry, które krążą dookoła i są gotowe zaatakować w każdej chwili osłabiony organizm.

Rodzice powinni zatem pamiętać o podaniu pierwszej szczepionki oraz drugiej tzw. przypominającej. Ta druga jest szczególnie ważna, bo u dziecka w wieku 7 lat obserwuje się już nieco zmniejszoną odporność organizmu na zarazki odry. Przeoczenie terminu lub - co, niestety, także się zdarza - zlekceważenie szczepienia może mieć bardzo przykre konsekwencje. Niezaszczepione dziecko stanowi łatwy cel dla wirusów. Jeśli takich dzieci jest więcej, osłabieniu ulega odporność całej populacji, co może prowadzić do stopniowego wzrostu zachorowań na odrę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza