Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weekend z zimą. Jeździło się fatalnie, kłopot sprawiało chodzenie

Magdalena Olechnowicz
Niedziela, godzina 13.15 - dziecko wywróciło się na chodniku w parku przy al. Sienkiewicza w Słupsku.
Niedziela, godzina 13.15 - dziecko wywróciło się na chodniku w parku przy al. Sienkiewicza w Słupsku. Fot. Łukasz Capar
W sobotę stan dróg w mieście był fatalny. Mimo że pługi były widoczne na ulicach, nie nadążały z odśnieżaniem, bo sypało cały dzień. W niedzielę drogi w centrum były już czarne. Klęli za to piesi.

Tylko dzięki temu, że wielu kierowców wystraszyło się śniegu i zdjęło nogę z gazu, nie doszło w mieście do żadnych poważnych wypadków. Skończyło się na kilku kolizjach. Do jednej z nich doszło w niedzielę przed godz. 15 na pl. Dąbrowskiego w Słupsku.

- Kierowca karetki pogotowia został zmuszony przez innego do wykonania gwałtownego ruchu i uszkodził barierki. Nikomu się jednak nic nie stało. Przyczyną były złe warunki na drodze - mówi Robert Czerwiński, oficer prasowy słupskiej policji.

Wszyscy jednak, którzy siedli w weekend za kółkiem mówili to samo. - Jeździ się fatalnie, 30 km na godzinę na liczniku to maksymalna prędkość, z którą można było się w sobotę poruszać po mieście. Przekonałam się o tym, gdy z "czterdziestką" na liczniku wjechałam na rondo. Zarzuciło mnie na boki. Na szczęście na pasie obok nikt nie jechał - mówi słupszczanka Magdalena Łabęcka, która w sobotę wybrała się na zakupy.

Fatalnie było na osiedlu Akademickim.

- Zostawiłem samochód w domu, bo jak widziałem zmagania sąsiada, który próbował podjechać pod górkę, to zrezygnowałem - mówi pan Józef z ul. Modrzewiowej w Słupsku.
- Jeżdżąc od rana po Słupsku, nie widziałem żadnego pługu poza malutkimi w okolicy ulic Herbsta i Kotarbińskiego, które odśnieżały chodniki. Na osiedlu Zatorze ulice były nieodśnieżone, breja po jeżdżących autach. Pierwszy pług zobaczyłem o 20.20 - tak sobotę podsumował Maciej Wojszkun, internauta ze Słupska.

Pojedyncze pługi jeździły po ulicach, ale śnieg sypał przez cały dzień i nadążały z odśnieżaniem. W niedzielę drogi w centrum miasta były już czarne, ale wściekali się piesi.

- Chodniki w ogóle nieposypane. Najgorsze jednak są zaspy, przez które trzeba skakać, aby przejść przez przejście dla pieszych - donoszą nasi czytelnicy.
W niedzielę wieczorem znów złapał mróz i zrobiło się strasznie ślisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza