Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicepremier o elektrowni atomowej w Gąskach

Inga Domurat [email protected] Tel. 94 347 35 99
Wicepremier o elektrowni atomowej w GąskachNie ma co ukrywać, że elektrownia Polsce jest potrzebna.
Wicepremier o elektrowni atomowej w GąskachNie ma co ukrywać, że elektrownia Polsce jest potrzebna. sxc.hu
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak na spotkaniu z pomorskimi działaczami PSL w Gdańsku powiedział, że elektrownię jądrową w Gąskach trzeba sobie chyba odpuścić. Gmina czeka na pisemne oświadczenie.

- Słyszałem, co powiedział premier i całkowicie się z nim zgadzam. PGE poszło na skróty - mówi Jan Głodny, prezes Zarządu Gminnego i Powiatowego PSL w Koszalinie. - Najpierw powinno się zasięgnąć opinii lokalnej społeczności i dopiero, będąc w jej posiadaniu, zdecydować o potencjalnej lokalizacji elektrowni. A tak w Gąskach, jak i w całej gminie Mielno, sprzeciw mieszkańców jest ogromny, a bez ich poparcia nie ma co na siłę obstawać przy tej lokalizacji.

Nawet jeśli argumentem przemawiającym za jest potężna agencyjna działka i dostęp do zimnego Bałtyku. Skoro ludzie mówią nie, to ja też bym sobie budowę elektrowni jądrowej właśnie tu odpuścił, zwłaszcza że są inne gminy, które chcą mieć tę inwestycję u siebie. Bo nie ma co ukrywać, że elektrownia Polsce jest potrzebna. Oczywiście głos premiera Pawlaka nie jest w tej sprawie decydujący, ale nie sądzę, że rada ministrów i sam inwestor, czyli PGE, go zbagatelizuje.

Olga Roszak-Pezała, wójt gminy Mielno, która osobiście już w czerwcu rozmawiała w Warszawie z premierem Pawlakiem i Hanną Trojanowską, pełnomocnikiem rządu ds. polskiej energetyki jądrowej, spodziewa się, że w październiku otrzyma stosowne pismo z ministerstwa gospodarki.

- Zarówno premier Pawlak, jak i minister Trojanowska już na tym spotkaniu zapewnili mnie, że w sytuacji, gdy lokalna społeczność sprzeciwia się budowie elektrowni, PGE zrezygnuje z wyboru lokalizacji w Gąskach - oznajmia wójt Mielna. - To krzepiące, że teraz w publicznym wystąpieniu premier podtrzymuje swoje stanowisko. My jednak czekamy na oficjalne pismo, na pisemne zapewnienia. A te mamy otrzymać jeszcze w październiku. Wtedy uznamy je za wiążące.

Gmina czeka też na rozstrzygnięcie w sprawie złożonego przez nią odwołania od decyzji wojewody zezwalającej na rozpoczęcie badań środowiskowych przez PGE. Spółka więc ich nie rozpoczyna. Nie prowadzi też konsultacji z mieszkańcami.

- Na razie jest kompletna cisza, ale wiadomo, może to cisza przed burzą, więc my jesteśmy gotowi na dalsze protesty - słyszymy od Wojciecha Niechajczyka, sołtysa Sarbinowa, będącego w grupie "Stop Atom". - I prawda jest taka, że dopóki nie zobaczę na piśmie, że elektrowni jądrowej w Gąskach nie będzie, to takie polityczne deklaracje, nawet samego premiera Pawlaka, mnie nie przekonują. Dobrze wszyscy chyba wiemy, ile politycy składają obietnic, a jak mało ich realizują.

O to, czy po słowach premiera Pawlaka PGE rozważa jednak zmianę swoich planów co do Gąsek, zapytaliśmy Marcina Orzeszynę, kierownika projektu PGE EJ. Usłyszeliśmy jednak, że nie jest upoważniony do udzielania informacji mediom. Odesłał nas do rzecznika prasowego, który wczoraj nie odbierał naszych telefonów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza