Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widmo radarów w Ustce powraca

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku orzekło, że sprawa dotycząca wydania decyzji środowiskowej w sprawie budowy stacji radarowej jeszcze raz musi być rozpoznana przez burmistrza Ustki. To oznacza, że sprawa może zakończyć się w sądzie.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku orzekło, że sprawa dotycząca wydania decyzji środowiskowej w sprawie budowy stacji radarowej jeszcze raz musi być rozpoznana przez burmistrza Ustki. To oznacza, że sprawa może zakończyć się w sądzie. Archiwum
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku uwzględniło odwołanie Urzędu Morskiego w Gdyni, który chce postawić w porcie potężne radary.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Słupsku orzekło, że sprawa dotycząca wydania decyzji środowiskowej w sprawie budowy stacji radarowej jeszcze raz musi być rozpoznana przez burmistrza Ustki. To oznacza, że sprawa może zakończyć się w sądzie.

Zobacz także: Radary w Ustce mogą odstraszać turystów

Najpierw proces z miastem zapowiadał Urząd Morski w Gdyni. Teraz to samo robi Ustka.
- SKO wzięło pod uwagę argumentację z odwołania Urzędu Morskiego i w uzasadnieniu swojej decyzji niczego nowego nie wniosło- mówi Marek Kurowski, naczelnik Wydziału Inwestycji, Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska.

- Moim zdaniem uzasadnienie jest tendencyjne. A my jeszcze raz wydamy taką samą decyzję. Na pewno nie zmienimy stanowiska i spotkamy się z inwestorem w sądzie.

Przypomnijmy, że burmistrz Ustki Jan Olech wydał odmowną decyzję środowiskową Urzędowi Morskiemu w Gdyni w sprawie postawienia dwóch potężnych radarów w zachodniej części portu - 20 - i 45-metrowego. Urządzenia mają działać w Krajowym Systemie Bezpieczeństwa Morskiego i służyć bezpieczeństwu żeglugi oraz zapobiegać skażeniu środowiska. Jednak ustczanie zaprotestowali przeciwko szpetnym i szkodliwym gigantom z obawy przed promieniowaniem elektromagnetycznym i utratą turystów. Nie przekonali ich przedstawiciele Urzędu Morskiego w Gdyni podczas specjalnej rozprawy społecznej na ten temat. To po niej właśnie burmistrz wydał odmowną decyzję.

Jednak Urząd Morski w Gdyni twierdził, że burmistrz kierował się emocjami i opierał na nierzeczowych argumentach. Jan Młotkowski, zastępca dyrektora ds. oznakowania nawigacyjnego, zarzucał, że Jan Olech podjął taką decyzję, bo mieszkań-com się wydaje, że radary są szkodliwe. Jednak mimo sporu administracyjnego inwestor szukał terenów, by przesunąć inwestycję na wschód od Ustki.

- Wygraliśmy w SKO, ale równolegle szukamy innych miejsc, żeby zadowolić wszystkich. Mieliśmy na uwadze wieżę obserwacyjną Lasów Państwowych w Orzechowie, na której działałby jeden radar. Mamy wstępną zgodę Nadleśnictwa Ustka, ale niestety, ekspertyza techniczna wykazała, że konstrukcja wieży nie będzie się do tego nadawała, bo jest za mało nośna - mówi Jan Młotkowski.

- Uciekamy więc na zachód, za trzecie molo. Może tam się uda, a na razie udało nam się przedłużyć finansowanie projektu. A to w przypadku całej inwestycji rzecz ważna. Koszt wybudowania 24 obiektów na Wybrzeżu to 112 mln zł, z czego dofinansowanie unijne przekracza 86 mln zł. Projekt budowli już jest gotowy, a każda zmiana - w tym lokalizacji - wymaga uzgodnienia z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które przydzieliło unijne pieniądze Urzędowi Morskiemu w Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza