Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki głód ziemi

Marcin Prusak [email protected]
Budowa tebeesowskich bloków przy ul. Kościelaniaka.
Budowa tebeesowskich bloków przy ul. Kościelaniaka. Krzysztof Tomasik
Kryzys na rynku mieszkaniowym w Ustce. Mieszkańcy kurortu nie mają praktycznie szans na znalezienie nowych mieszkań.

Na liście oczekujących na mieszkania stawiane przez Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego jest zapisanych aż 400 chętnych. 95 procent kandydatów to mieszkańcy Ustki. Zapisani mają jednak nikłe szanse na przeprowadzkę, bo spółka nie ma nawet gdzie budować. Sprawa jest poważna, bo jak informowaliśmy wczoraj, liczba mieszkańców Ustki po okresie spadku, znowu zaczęła rosnąć. - Dotychczas stawialiśmy bloki na osiedlu Kościelniaka, ale po wybudowaniu dziesięciu bloków z 339 mieszkaniami nie mamy już miejsca na nowe domy - mówi Edward Rokosz, prezes UTBS. - Żeby rozpocząć budowę nowych mieszkań, musimy mieć inne grunty. A tych w Ustce nie ma skąd brać. Dlatego zwróciliśmy się do miasta o wyznaczenie nowych działek budowlanych.

Ostanie mieszkania UTBS oddał do użytku przy ul. Leszka Bakuły we wrześniu ubiegłego roku. Metr kwadratowy kosztował w nich 2.159 złotych. Aby utrzymać podobną cenę spółka musi dostać grunt od miasta. Jeśli kupi go na wolnym rynku cena natychmiast gwałtownie skoczy do góry i najemcy mieszkań będą musieli płacić bardzo duży wkład własny na upraginine mieszkanie. To spowoduje, że większości oczekujących nie będzie na nie stać.

Władze Ustki przyznają, że obecnie nie ma miejsc, w których można stawiać mieszkania. - Budownictwo bloków wielorodzinnych traktujemy priorytetowo, więc będziemy szukali miejsc do ich budowy - zapewnia Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Ustce.

Znalezienie działek budowlanych nawet w tym miesiącu i tak spowoduje, że pierwsze mieszkania Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zacznie budować dopiero w przyszłym roku. Powodem długiego oczekiwania są długotrwałe procedury otrzymania kredytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza