Wierzchowo. Apetyt na plastik zza Odry

W ubiegłym roku w Wierzchowie głośno mówiło się o budowie zakładu utylizacji opon. Fabryka miała powstać na terenie byłej bazy PKP, w pobliżu Zakładu Karnego. Inwestycja nie doszła do skutku, ponieważ sanepid wydał negatywną opinię dotyczącą uciążliwości i lokalizacji inwestycji. Głośno protestowali również mieszkańcy gminy.

- Tym razem chodzi o przedsiębiorstwo przyjazne środowisku, o czym mieliśmy okazję przekonać się przy okazji wizyty w siedzibie Emano & Robin w Teterow - powiedział "Głosowi" wójt Jan Szewczyk, który wraz z 25-osobową delegacją z gminy Wierzchowo odwiedził zakład w Niemczech. - Oni produkują plastikowe elementy przydomowych oczyszczalni ścieków, kosze na odpady, rury kanalizacyjne, plastikowe elementy wózków samobieżnych. Wszystko odbywa się zgodnie z normami ochrony środowiska. Nie mam co do tego wątpliwości.

W czasie tej wizyty Hubert Borger, właściciel spółki Emano & Robin, potwierdził zainteresowanie inwestycją w Wierzchowie. W tym samym miejscu, w którym powstać miał zakład utylizacji opon, a więc na terenie należącym do PKP, w pobliżu Zakładu Karnego. Wójt Szewczyk czeka teraz na oficjalny wniosek od właściciela zakładu o wydanie warunków lokalizacji inwestycji.

- Pan Borger chce kupić działkę od PKP. Nawiązał też kontakt z dyrektorem Zakładu Karnego, pod kątem ewentualnego zatrudnienia skazanych w projektowanym zakładzie. Zaraz po wybudowaniu zakład mógłby zatrudnić kilkadziesiąt osób. Nie bez znaczenia jest również podatek od nieruchomości, który zasiliłby naszą gminną kasę - powiedział "Głosowi" Jan Szewczyk.

Wójt obawia się tylko, czy tak jak przy planach realizacji poprzedniej inwestycji (zakładu utylizacji opon - dop. aut.), nie będzie protestów ekologów.
- Zapraszałem członków Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Środowiska "Natura", by pojechali z nami do Niemiec i obejrzeli zakład. Nie skorzystali z propozycji - usłyszeliśmy.