Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wietnamczyk, który hodował konopie w Słupsku zostanie deportowany

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Tłumacz Jan Mierzyński, adwokat Paweł Skowroński i oskarżony Xuan Duong Tran po ogłoszeniu nieprawomocnego wyroku. Oskarżony zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku.
Tłumacz Jan Mierzyński, adwokat Paweł Skowroński i oskarżony Xuan Duong Tran po ogłoszeniu nieprawomocnego wyroku. Oskarżony zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku. Łukasz Capar
Zaskakująco słupski sąd okręgowy rozstrzygnął wczoraj sprawę Wietnamczyka oskarżonego o przestępstwa narkotykowe. Xuan Duong Tran dostał karę w zawieszeniu, ale zostanie deportowany.

W uzasadnieniu sędzia Agnieszka Niklas-Bibik nie oszczędziła organów ścigania. Według sądu zabrakło im podstawowych dowodów na potwierdzenie zarzutów.

37-letni obywatel Socjalis-tycznej Republiki Wietnamu został zatrzymany przez policjantów z CBŚ w trakcie uprawy konopi w sierpniu 2010 r. Xuan Duong Tran, rolnik z ryżowych upraw, po czterech klasach podstawówki, mieszkał w wynajmowanym przez Wietnamczyków domu przy ul. Sportowej w Słupsku, gdzie powstała duża plantacja konopi. W pomieszczeniach były instalacje służące upra-wom. Azjaci pobierali prąd poza licznikiem. Jednak - oprócz Trana - CBŚ i słupskiej prokuraturze okręgowej nie udało się ustalić innych zamieszanych w proceder.

Wietnamczyk został oskarżony o to, że z innymi uprawiał konopie i wytwarzał środki odurzające dla korzyści majątkowych. Według śledztwa posiadał 393 krzewy konopi indyjskich, z których można było uzyskać ponad dziewięć kilogramów suszu. Miał też 241 g suszu przygotowanego do wprowadzenia na rynek oraz ponad osiem kilogramów ściętych liści i kwiatostanów. Krótko mówiąc - znaczne ilości.

Tranowi zarzucono też zainstalowanie urządzeń elektrycznych i wentylacyjnych do nielegalnego wytwarzania marihuany, kradzież energii oraz nielegalne przekrocze-nie granicy.

Tran opowiedział, na czym polegała jego praca, i przyz-nał się do nielegalnego przekroczenia granicy. Groziło mu do 15 lat. Prokurator żądał trzech lat i ośmiu miesięcy oraz 2 tys. zł grzywny.

Adwokat - łagodnego wyroku. Jednak najlepszym obrońcą okazał się sąd. Tran dostał dwa lata w zawieszeniu na cztery za uprawę konopi i nielegalne przekroczenie granicy. Sąd uniewinnił go z wytwarzania marihuany, zainstalowania plantacji, kradzieży prądu i uchylił mu areszt.

- Co innego uprawa konopi, co innego wytwarzanie środków odurzających, czyli suszenie, ważenie, pakowanie - uzasad- niała sędzia Agnieszka Niklas-Bibik. - Brak dowodów chociażby na to, że oskarżony ścinał rośliny. Zajmował się tylko uprawą. Zanim przyjechał do Słupska, ona już istniała, urzą-dzenia były przystosowane, a rośliny w fazie wzrostu. Kiedy i kto to urządził, nie sposób się dowiedzieć.
Sąd nie miał wątpliwości, że pod okiem Trana urosły 393 krzewy. Jednak zakwestionował resztę.

- Skąd w akcie oskarżenia takie ilości? - pytała sędzia, powołując się na opinię biegłego. - Do jednego worka odpady liści zostały pozamiatane z wszystkich pomieszczeń, łącznie z bru-dem, niedopałkami, gwoź- dziami. To wszystko po zważeniu przypisano oskarżonemu. Także prawie cztery kilogramy zgniłego ziela w ciemnym foliowym worku, którego nie dało się sprzedać. Ale w toku postępowania to ziele wysuszono, a oskarżonemu przypisano jego posiadanie.

Sąd ustalił, że Tran przyjechał do Słupska dopiero w lipcu 2010, a nie, jak mu zarzucano, pół roku wcześniej. W domu przy ul. Sportowej najął się do pracy, był wykonawcą poleceń, uzależ- nionym od osoby, która go przywiozła. Znalazł się w sytuacji przymusowej. Wietnamczyk nie zapłaci też grzywny za czerpanie korzyści z przestępstwa, bo ich nie uzyskał. Dostawał tylko żywność i pieniądze na drobne wydatki.

- Swoje odsiedziałem - powiedział nam Tran po ogłoszeniu wyroku, narzekając na jedzenie w areszcie. O jego wyjściu na wolność policja miała powiadomić Straż Graniczną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza