Przedwojenny herb powiatu słupskiego.
Jak powiedział nam Marian Wilczewski z zarządu słupskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego, już po nastaniu obecnie panujących mrozów wilki widziano zaledwie 15 kilometrów od Słupska. Grasowały po zachodniej stronie miasta.
Myśliwi nie są z tego zadowoleni, wilki przepłaszają z naszego terenu sarny i jelenie.
Karol Veith, leśnik z nadleśnictwa Leśny Dwór, który z zamiłowania do przyrody fotografuje m.in. leśne zwierzęta, zaznacza jednak, że drapieżniki, które zapuściły się w okolice Słupska, to nieliczna wataha.
- Wędrują za zwierzyną płową, a ta w zimie trzyma się blisko pól, na których wynajduje sobie pożywienie. Sarny i jelenie wędrują teraz skrajem lasów, a wilki w ślad za nimi, bo to ich pożywienie. To, co upolują, pożerają prawie w całości, zostawiając tylko nieliczne kości. Nawet czaszki są w stanie przegryźć na pół. Nic się nie marnuje - wyjaśnia leśnik.
Uspokaja przy tym, że wilki nie są niebezpieczne dla ludzi.
- Spotkać je jest bardzo trudno, a co dopiero zrobić zdjęcie. To byłaby wielka frajda - podkreśla przyrodnik.
Poprzednio wilki w okolice Słupska zapuściły się dwa lata temu. Wtedy relacjonowaliśmy m.in. wrażenia mieszkanki Słupska, która napotkała trzy takie drapieżniki, przejeżdżając w nocy samochodem przez Głobino. Kręciły się koło stawów rybnych. Wtedy też leśnicy natrafili w lesie na szczątki zagryzionych przez drapieżniki trzech jeleni.
- One wędrują właśnie nocami tam, gdzie niesie je wilczy zew - mówił nam wtedy jeden z leśników.
- Gdy wędrują z jednego kompleksu leśnego do drugiego, przechodzą przez odkryte tereny, czasami nawet bardzo blisko siedzib ludzi.
Wilki w ciągu jednej nocy są w stanie pokonać nawet 50 kilometrów. Według Karola Veitha, wilki widywane pod Słupskiem są odpryskiem którejś z dwóch watah bytujących od pewnego czasu w lasach koło Szczecinka.
W naszym regionie pojawiają się one teraz często zwłaszcza koło Trzebielina. Zdaniem przyrodników, północny kierunek wędrówki wilków może wskazywać, że są one zainteresowane nowymi łowiskami w lasach nadmorskich koło Ustki lub na terenach Słowińskiego Parku Narodowego.
Ostatnie rdzenne wilki w powiecie słupskim zostały odstrzelone w latach 70. Ale wcześniej bywały tu istną plagą; podczas ciężkich zim porywały m.in. zwierzęta domowe. Ciekawostką jest fakt, że wilki trafiły nawet do przedwojennego, czyli niemieckiego herbu powiatu słupskiego - jako groźna jego ozdoba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?