Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiosenne odruchy. Rowerowy czas przeglądów, prób i wyjazdów

Ireneusz Wojtkiewicz
Słupski serwis rowerowy Ryszarda Grzeszczaka nabiera rozpędu po zimowej pauzie
Słupski serwis rowerowy Ryszarda Grzeszczaka nabiera rozpędu po zimowej pauzie Ireneusz Wojtkiewicz
Jeśli jest jakaś cienka czerwona linia pomiędzy przyjemnością a koniecznością jazdy na rowerze, to pewnie niebawem zniknie. Taki będzie rezultat łączenia korzyści z używania jednośladów w dobie pandemii oraz dużych podwyżek cen na paliwa samochodowe. Poza tym zwolennikom ekologicznych środków transportu osobistego sprzyja taka zima, jak właśnie mija na Pomorzu Środkowym – niemroźna, bezśnieżna i w ogóle taka jesienna. Widać już wiosenne odruchy nie tylko w przyrodzie.

Zapełniają się rowerowe parkingi – przydomowe, osiedlowe, przysklepowe, przywarsztatowe. Część jednośladów sprowadzono tu z miejsc ich zimowego przechowywania – ze strychów, piwnic, garaży, komórek i innych składzików. Wszystkie powinny przejść okresowy przegląd, czyli najpierw gruntowne czyszczenie, mycie i suszenie. Następnie jazda próbna – krótka i ostrożna po zimowym postoju, bo trzeba sprawdzić szczególnie hamulce. Ich skuteczność zależy o stanu klocków hamulcowych i linek – jak coś nawala albo się zacina, to trzeba przesmarować lub wymienić na nowe i wyregulować.

Stan łańcucha oceniamy po jego wyglądzie i luzach. Wyeksploatowany może mieć ok. 4 milimetry luzu na przedniej zębatce i najlepiej wymienić go na nowy zanim więcej szkód narobi w układzie napędowym. A w ogóle łańcuchy, to już wyższa szkoła jazdy, o czym przekonuję się w słupski serwisie rowerowym Ryszarda Grzeszczaka, który został przygnieciony robotą po sezonowej pauzie. Po przeglądzie, jeśli nie zachodzi konieczność wymiany starego na nowy, starannie myjemy łańcuch i wycieramy do sucha. Następnie go oliwimy specjalnymi preparatami, dedykowanymi łańcuchom eksploatowanym na różnych nawierzchniach drogi – mokrej, suchej, piaszczystej, błotnistej itd. Każe ogniwo zakrapiamy jedną kropelką takiego preparatu w czym pomaga dozownik, w jaki wytwórcy zaopatrują produkowane przez siebie smarowidła. Z kolei starannie osuszamy łańcuch na całej długości i to samo czynimy z przekładniami tylną oraz przednią. Mają cicho bzykać, a nie głośno chrobotać.

Koniecznie trzeba sprawdzić ciśnienie w ogumieniu, dopompować w razie potrzeby, ale z umiarem, posiłkując się danymi umieszczonymi przez producentów na bokach opon. Unikać maksymalnego ciśnienia, jeśli rower użytkujemy na twardych nawierzchniach i nie jest wyposażony w amortyzatory, bo można to przypłacić kontuzją stawów. Warto też zajrzeć do sakiewki aby sprawdzić, czy i w jakim stanie są m.in. multitoll (niezbędnik narzędziowy) oraz reperaturka do dętek na wypadek ich przebicia, czyli złapania kapcia. Pompkę też warto wmieć, a przedtem sprawdzić jak działa.

Trochę czasu zajmie sprawdzenie działania komputerków – liczników rowerowych, o których więcej piszemy w ramce obok. Czeka przestawianie wskazań w związku ze zmianą czasu zimowego na letni, co nastąpi z 26 na 27 marca. Wkurza to zajęcie jeśli ma się więcej elektronicznego sprzętu z czasomierzami, bo się niepotrzebnie traci czas. Stały czas środkowoeuropejski miał być wprowadzony wcześniej, a wygląda na to, że się to stanie najwcześniej w 2026 roku.

Latem objeżdżaliśmy rowerem Słupsk zwracając uwagę, jak się sprawują czasomierze na obiektach użyteczności publicznej oraz obiektach zabytkowych, m.in. w centrum miasta. Satysfakcja była połowiczna, ale cieszyło chociaż to, że zrekonstruowano i uruchomiono nieczynny od ponad pół wieku zegar na wieży obiektu sądowego na Starym Rynku. Teraz na dwóch tarczach widujemy różne wskazania, niezgodne z czasem aktualnym. Znajomy cyklista ornitolog mówi, że to sprawka ptactwa krukowatego. Siada sobie na wskazówkach powodując ich przestawianie. To też takie wiosenne odruchy, które swego czasu obserwowano na ratuszowej wieży.

Warto wiedzieć

Oferta rynkowa komputerków rowerowych, zwanych też potocznie licznikami, jest tak bogata, że można się w niej zabłąkać jak w nieznanym terenie. Takie są wrażenia z penetracji sklepowych półek i internetu. Górne półki zajmują komputery rowerowe z nawigacją satelitarną.

GPS w cenie od ok. 700 zł do prawie 2,7 tys. zł. Zadowolą pewnie amatorów przecierania bezdroży, czy dróg w terenie uważanym za nieprzejezdny dla rowerów. Największy wybór jest jednak wśród liczników wielofunkcyjnych przewodowych (połączonych kabelkiem z magnetycznym czujnikiem obrotów koła) lub bezprzewodowych. Ceny niezbyt wygórowane – ok. 100 zł za licznik.

25-funkcyjny. Okazyjnym nabytkiem może być 15-funkcyjny licznik za 18 zł, z podświetlanym wyświetlaczem, co jest raczej rzadką funkcją w miernikach rowerowych. Na ogół wszystkie mają funkcje czasomierzy. Oprócz wymienionych liczników oferowane są jeszcze prędkościomierze mechaniczne – też przewodowe i bezprzewodowe. Wcale nie tańsze od elektronicznych, ale pewnie niezbędne tym, którzy jeżdżą na czas.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wiosenne odruchy. Rowerowy czas przeglądów, prób i wyjazdów - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto