Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosną będzie czas dla młodych piłkarzy Gryfa

Kamil Nagórek
Grzegorz Wódkiewicz nadal będzie szkoleniowcem Gryfa Słupsk.
Grzegorz Wódkiewicz nadal będzie szkoleniowcem Gryfa Słupsk. Kamil Nagórek
Rozmowa z Grzegorzem Wódkiewiczem, szkoleniowcem trzecioligowych piłkarzy Gryfa Słupsk.

- Pierwszy raz w 2012 roku spotkał się pan z piłkarzami na Amber Cup. Czy możemy już mówić a'propos Gryfa o jakichś pewnych sprawach?

- Ja i Paweł Kryszałowicz, dyrektor sportowy, przeprowadziliśmy rozmowy z zawodnikami, którzy mają zostać w zespole na najbliższe pół roku. Żaden nie zadeklarował, że nadal będzie grał, ani nie powiedział, że nie będzie. Spotykamy się na pierwszym treningu 17 stycznia, wtedy będzie wiadomo trochę więcej. Będziemy wiedzieć, kto przyjedzie na trening. Większość nie powiedziała nie. Mimo kłopotów, wierzę, że ten trzon zespołu, który zostawiliśmy, będzie reprezentował Gryfa w rundzie wiosennej.

- Kto nie przyjechał na Amber Cup, z kim straciliście kontakt?
- Nie przyjechał do nas tylko Jakub Witucki. Do końca nie wiemy dlaczego. Nie usprawiedliwiał się. Jest nim zainteresowana Nielba Wągrowiec. Ale bez względu na to, co się dzieje w klubie, powinien przyjechać i porozmawiać. Żadne oficjalne pismo w sprawie jego transferu jeszcze nie przyszło do Gryfa. Mam nadzieję, że można to zrzucić na karb młodości. Będę bardziej zadowolony, jeśli zobaczę, że nie przyjechał na Amber Cup, a pojawi się 17 stycznia, we wtorek, niż gdyby był na Amber, a zabrakło go właściwie we wtorek, 17 stycznia. Do Karola Pęplino przechodzi obrońca Mateusz Bielecki.

- Jaki będzie plan sportowy Gryfa wiosną?
- Jeszcze chciałbym powiedzieć o kadrze. Chciałbym, aby zostało 12-13 osób z podstawowego składu i było szkieletem zespołu. Kadra byłaby podparta juniorami i zawodnikami z drugiego zespołu i w miarę potrzeb zawodnikami z regionu. Chcielibyśmy zająć miejsce w pierwszej szóstce. Pierwsze trzy miejsca będą raczej nie do osiągnięcia. Może to wreszcie będzie czas tych młodych zawodników. Tyle się o nich mówi, że nikt im nie daje szansy. Może musiało się tak stać, jak teraz jest w Gryfie, żeby wreszcie mogli zacząć grać. Chcemy, by z Gryfem byli ludzie związani emocjonalnie. W tych czasach, trudnych dla wszystkich, trzeba tak budować zespół.

- Realnie rzecz biorąc, to szóste miejsce jest możliwe do zdobycia?
- Wartość drużyny mimo wszystko jest wysoka. Warunki stworzone w klubie są takie, że jesteśmy w stanie je zająć.

- Zawodnicy z regionu... czyli jeszcze z jakimiś graczami będziecie rozmawiać?
- To dopiero po decyzjach graczy z pierwszego składu. Wiadomo, że zawsze można, za porozumieniem stron kontrakty rozwiązać. Jeśli tak się stanie, to będziemy szukać zawodników na ich pozycję.

- Dominik Njoya będzie dalej grał?
- Tak. Jest teraz u siebie w Wielkiej Brytanii, ale przyjedzie i nadal będzie występował w naszych barwach.

Rozmawiał Rafał Szymański

Zmiany

Po zakończeniu zmagań jesienią Gryf Słupsk rozstał się z następującymi zawodnikami: obrońcy Wojciech Sterczewski i Łukasz Andrychowski, pomocnicy Radosław Stępień, Władysław Pawluczenko i Jakub Solecki.

Bramkarzowi Łukaszowi Krymowskiemu nie został przedłużony kontrakt. Będzie grał w Kotwicy Kołobrzeg. Tomasz Piekarski trenuje z Lechią II Gdańsk, Mateusz Bielecki będzie grał w Karolu Pęplino. Pod znakiem zapytania stoi gra w Gryfie Jakuba Wituckiego. Tydzień po wznowieniu treningów (17 stycznia, wtorek) do Gryfa na testy powinien przyjechać kolejny zawodnik z Wielkiej Brytanii.

Po zakończeniu zmagań jesiennych w Bałtyckiej III lidze Gryf Słupsk zajmuje piątą pozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza