Kto uważa przeciwnie, powinien tam się wybrać tym bardziej. Słupska Tęcza na podsumowanie jubileuszowego sezonu 70-lecia istnienia zaproponowało młodym i dorosłym widzom „Opowieści spod stołu, czyli absurdalny świat Stasia Witkiewicza”. To spektakl w reżyserii Tomasza Kaczorowskiego inspirowany młodzieńczymi dramatami ośmioletniego autora: „Karaluchy”, „Menażeria” i „Księżniczka Magdalena”.
Tęcza przez ostatnie miesiące przyzwyczaiła widzów, młodych i dorosłych, do tego, że się zmienia, że szuka, że eksperymentuje, że jest coraz ciekawszym artystycznie miejscem. Ostatnia premiera świetnie to pokazuje. Widzowie zobaczyli spektakl składający się z trzech sztuk napisanych przez ośmioletniego Stasia. Może nieco jeszcze dziecięco infantylnych, ale widać, że stworzonych przez przyszłego Witkacego. Bohater, brawurowo zagrany przez Mateusza Krzyżewskiego, ucieka z rodzinnego spotkania w świat wyobraźni. Tam, również przy udziale rodziców, granych przez Annę Rau i Macieja Gierłowskiego, kreuje opowieści, które następnie ukazane są widzom w bardzo atrakcyjny, multimedialny sposób. Ale kamera i rzutniki to tylko dodatek do reżyserskich pomysłów inscenizacyjnych.
W konsekwencji powstał spektakl, który jest obowiązkową pozycją dla nastolatków i dorosłej publiczności. Najbliższa okazja, by zobaczyć to przedstawienie, będzie po wakacjach.
ZOBACZ TAKŻE: Teatr Tęcza dostanie pieniądze na nowe oświetlenie
Czytaj także na GP24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?