Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizyta u kardiologa. Na wolności za rok, w więzieniu... natychmiast!

Marcin Barnowski [email protected]
Do lekarza specjalisty łatwiej dostać się będąc za kratkami niż na wolności.
Do lekarza specjalisty łatwiej dostać się będąc za kratkami niż na wolności. sxc.hu
80-letniemu słupszczaninowi na wizytę u kardiologa każą czekać rok! Tymczasem gdyby poszedł do więzienia na wizytę u specjalisty musiałby czekać maksymalnie kilkanaście dni.

Pan Stanisław do kardiologa został skierowany przez swojego lekarza rodzinnego. Wie, że w sprawach sercowych ważna jest szybkość. Dlatego już następnego dnia po otrzymaniu skierowania zadzwonił do jednej z słupskich poradni kardiologicznych.

- Zgłosiła się automatyczna sekretarka, która poinstruowała mnie, że rejestracja w poradni prowadzona jest w godzinach od 8.30 do 10. Jak się okazało, kłamała. Gdy zjawiłem się w tych godzinach osobiście w poradni, pani z rejestracji powiedziała, że mnie nie zarejestruje, bo limit przyjęć na ten rok został już wyczerpany. A na następny rok nie rejestrują, bo nie mają jeszcze jakiegoś rozkładu - żalił się nam pacjent.

Jak dodał, na prywatne leczenie go nie stać. Poważnie więc zastanawia się, czy nie powinien napisać listu do premiera z zastrzeżeniem, że jeśli nie dożyje do wizyty u specjalisty, jego bliscy zażądają od państwa odszkodowania.

- Przecież to naprawdę kwestia życia lub śmierci - zaznacza emeryt i dodaje, że niedawno opowiedział o swoim problemie znajomemu, pracownikowi służby więziennej. Dowiedział się od niego, że odsiadujący wyroki w polskich więzieniach na wizytę u kardiologa, czy jakiegokolwiek innego specjalisty, czekają o wiele krócej.

- Gdy wię­zień lub aresztant poskarży się rano na złe samopoczucie, badany jest już po kilku godzinach. Z tego wniosek, że współczesna Polska jest bardziej opiekuń­cza np. dla bandytów, aniżeli dla emerytów, którzy całe życie ciężko uczciwie przepracowali - zżyma się słupszczanin.

Poszliśmy tym tropem. Major Sławomir Meler, rzecznik Aresztu Śledczego w Słupsku, potwierdza te informacje.

Wię­źniowie, u których ujawnią się jakieś problemy zdrowotne, np. kardiologiczne, są natychmiast badani przez więziennego lekarza, albo pod konwojem odwożeni na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

- Jeśli potrzebna jest konsultacja specjalisty, możemy odwieźć takiego pacjenta do któregoś z naszych szpitali. W każdym razie o ile wiem, na konsultacje lekarza specjalisty czeka się przeciętnie kilkanaście dni - wyjaśnił rzecznik.

Mariusz Szymański, rzecznik gdańskiego Oddziału NFZ, któremu zreferowaliśmy te ustalenia, wyjaśnił nam, że więzienna służba zdrowia nie podlega pod NFZ i finansowana jest bezpośrednio z pieniędzy budżetowych.

Poza tym na każdego specjalistę przypada mniej więźniów niż normalnych pacjentów.

- Ale nie chcę tym usprawiedliwiać odmowy rejestracji tego pana przez słupską poradnię. Kontrakty podpisujemy na leczenie całoroczne. W takich sytuacjach prosimy o zgłaszanie tego typu spraw pod numerem 58 32 18 635 lub 58 32 18 626.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza