- Z ostatnim dniem stycznia wygasła umowa mojej firmy z miastem na odholowywanie samochodów z terenu Słupska - powiedział nam Zbigniew Adkonis, którego firma od lat świadczyła takie usługi dla miasta. Tymczasem wiceprezydent Marek Biernacki zapewnił nas, że nadal auta będą odholowywane z miasta i umowa z panem Adkonisem obowiązuje. Skąd ta różnica zdań?
Otóż miasto postanowiło zrealizować plan nakreślony przez radnego Krzysztofa Kido, czyli wykorzystanie parkingu w bazie MZK na rzecz odholowywanych pojazdów. Podpisano umowę z MZK, o czym informowaliśmy, ale kto ma holować samochody? MZK nie ma odpowiedniego sprzętu. Tak więc przez miesiąc robiła to firma pana Adkonisa.
- Umowę podpisano 31 grudnia i tylko do końca stycznia. Oczywiście jestem gotów podpisać nową, ale póki co, nikt ze mną o tym nie rozmawiał - tłumaczy przedsiębiorca i dodaje, że tym samym miasto nie wywiązuje się od 1 lutego z ustawowego obowiązku, czyli odholowywania aut na podstawie decyzji administracyjnej.
- Poinformowałem policję, że nie będę odbierał aut z wypadków. Zdziwili się, bo nikt ich nie informował o tym ze strony miasta - mówi Zbigniew Adkonis.
Co dziwne, Marek Biernacki zapewnił nas, że umowa działa i będzie rozmawiał o tym z przedsiębiorcą.
Ten zaś nie ukrywa, że chce dogadać się z miastem, ale na poprzednich warunkach: odholowywanie aut i ich parkowanie. To jest kością niezgody, bowiem miasto nie zapłaciło za parkowanie aut i przedsiębiorca skierował roszczenie na 1,2 mln zł, zapowiada kolejne, a sprawę oddał już do prokuratury. Tak więc w tej sprawie jest problem, który władza musi rozwiązać.
Follow https://twitter.com/gp24_plCzytaj także na GP24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?