Paweł C. próbował dostać się do domku letniskowego. Spłoszył go włączony nagle alarm. - Uciekającego włamywacza zauważyli przejeżdżający w pobliżu ludzie, którzy twierdzą, że wtedy jeszcze był ubrany - mówi Anna Lewicka, rzecznik sławieńskiej policji.
- Pół godziny później ten sam mężczyzna biegał na golasa po okolicy. Wygląda na to, że wymyślił sobie przedziwne alibi: mówił, że został porwany i że zabrano mu ubrania. Podczas przesłuchania przyznał się w końcu do włamania.
Paweł C. miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?