Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel Duo Cafe składa odwołanie od decyzji sanepidu. W Ustce ustawiają się kolejki pod kolejnym otwartym lokalem

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
Sanepid zakończył postępowanie wyjaśniające w sprawie otwarcia Duo Cafe i nakazał natychmiastowe zamknięcie lokalu. Właściciel składa odwołanie, bo według niego przy wydawaniu decyzji naruszono normy prawne, między innymi zasadę demokratycznego państwa oraz zasadę ograniczenia działalności gospodarczej wyłącznie w drodze ustawy. Tymczasem w Ustce ustawiają się długie kolejki do kolejnej otwartej restauracji – Tawerny Portowej.

Obostrzenia nałożone na branżę gastronomiczną trwają już czwarty miesiąc. Wielu restauratorów jest już na skraju bankructwa i coraz więcej z nich decyduje się na otwarcie swoich lokali pomimo zakazu i kar grożących za jego łamanie.

Zamknięcia nie będzie, pomimo nakazu

W Słupsku jako pierwszy – i do tej pory jedyny, przynajmniej oficjalnie – na otwarcie zdecydował się Aleksander Figurski, właściciel Duo Cafe. Sanepid i policja już dawno zainteresowały się sprawą i regularnie kontrolowały klubokawiarnię. W ostatnich tygodniach trwało postępowanie wyjaśniające. Teraz wiadomo już, że sanepid wydał nakaz natychmiastowego zamknięcia lokalu.
Ale właściciel Duo Cafe nie zamierza się poddawać. Na profilu restauracji na Facebooku ze szczegółami relacjonuje swoją batalię z rządem – bo to jemu przede wszystkim, a nie pracownikom sanepidu czy policji, zarzuca łamanie prawa i doprowadzanie do bankructwa tysięcy przedsiębiorców w całym kraju. Pod koniec ubiegłego tygodnia złożył odwołanie od decyzji sanepidu, która nakazuje mu natychmiastowe zamknięcie. Aleksander Figurski zapewnia swoich klientów, że nic podobnego się nie stanie.
- Ponieważ krążą dziwne plotki o naszym rzekomym zamknięciu po nalotach, chciałem je oficjalnie zdementować. Proszę nie piszcie zatem do nas bez przerwy wiadomości typu: „Czy dziś otwarte?”, „Czy nadal jesteście otwarci?” Nie ma sensu... gdyż jesteśmy i będziemy otwarci i nie ma takiej siły, ani takich gróźb, które zmusiłyby mnie do zamknięcia – czytamy w poście na Facebooku.

"Nie mam nic do stracenia - kara nie będzie gorsza od tego, ...

Odwołanie od decyzji sanepidu

Dwa dni wcześniej opublikował treść odwołania, jakie złożył do Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku. Wskazuje w nim, że podczas prowadzonego postępowania naruszono normy prawne, między innymi zasadę demokratycznego państwa prawnego, zasadę ograniczenia działalności gospodarczej wyłącznie w drodze ustawy, zasadę legalizmu, zasadę praworządności i zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść strony postępowania. Dalej szeroko argumentuje, dlaczego nie zgadza się z postanowieniami sanepidu.
Sprawa jest w toku i nie wiadomo, jak się zakończy. Na chwilę obecną żadne kary finansowe nie zostały wyegzekwowane. Poprosiliśmy słupski sanepid o zabranie głosu, ale wciąż czekamy na odpowiedź.

Kolejki przed otwartym lokalem

Tymczasem w Ustce, w trakcie ostatniego słonecznego weekendu, przed Tawerną Portową ustawiały się długie kolejki. Jest to kolejny lokal w regionie, który zdecydował się na otwarcie tłumacząc to tym, że nie ma już nic do stracenia.
- Chcemy pracować, chcemy zarabiać i normalnie żyć. Już cztery miesiące gastronomia jest zamknięta, a my musimy ponosić koszty stałe. Nie da się bez końca żyć z oszczędności - mówi Agata Kantak, właścicielka Tawerny Portowej w Ustce. - Nie mamy na co czekać ani czego się bać, bo tak naprawdę żadne kary na nas nałożone nie będą gorsze od strat, jakie ponosimy podczas zamknięcia lokalu.

Przypomnijmy, że podobne argumenty podawał Aleksander Figurski.
- Na jakiej zasadzie działamy? A no na takiej, że nie mamy już nic do stracenia. Czegokolwiek by nam nie zrobili za karę, nie będzie to gorsze od tego, co już nam zrobiono. Jestem przyparty do muru i nie widzę innej możliwości ratowania biznesu – mówił „Głosowi Pomorza” w styczniu właściciel Duo Cafe.

Reszta restauratorów się wstrzymywała z różnych powodów. Niektórzy liczyli, że obostrzenia zostaną poluzowane od 1 lutego, inni się po prostu bali, a jeszcze inni jakoś sobie poradzili. Jeśli chodzi o Tawernę Portową, to działa ona od końca stycznia. Policja już odwiedziła ustecką restaurację, sanepidu jeszcze nie było.

Właścicielka przekonuje, że pomimo łamania rządowego zakazu prowadzenia działalności, reszta zaleceń jest przestrzegana, a Tawerna Portowa działa w pełnym reżimie sanitarnym.
- Działamy w pełnym reżimie sanitarnym, dbamy o bezpieczeństwo naszych pracowników i gości. Na brak klientów nie narzekamy. Myślę, że wszyscy chcemy już wrócić do normalności, dlatego w weekend odwiedziło nas bardzo dużo osób. Pod lokalem ustawiały się długie kolejki. My też tęskniliśmy do naszych klientów, dlatego zdecydowaliśmy się na otwarcie.

Zobacz także: Duo Cafe w Słupsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza