- Wykonujemy zabiegi, przyjmujemy pacjentów, mamy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na następny rok. I dogadaliśmy się z komornikami - twierdzi właściciel Globe Trot Ryszard Kuźmin. Zapewnia także, że nie uciekł przed wierzycielami za granicę.
Przedwczoraj w ośrodku wypoczynkowo-rehabilitacyjnym Globe-Trot w Ustce przy ul. Na Wydmie pojawił się komornik. Zabrał część sprzętów, resztę opieczętował. Ogrzewanie i woda zostały odłączone. Pracownicy nie dostali pensji, a ich szef Ryszard Kuźmin był nieosiągalny.
Po naszym wczorajszym tekście o zajęciu komorniczym nie jeden przedsiębiorca z regionu złapał się za głowę, bo wierzycieli z nakazami sądowymi jest więcej.
- Natychmiast zadzwoniłem do "cichego" wspólnika pana Kuźmina i zapytałem o należne pieniądze za dzierżawę - mówi radca prawny, który prosi o niepodawanie jego nazwiska, ani nazwy firmy, którą reprezentuje. - Prezes (tu pada nazwisko mocodawcy) nie chce, żeby go łączyć z panem Kuźminem. Na szczęście wspólnik zapewnił, że spłaci dług.
Nasze telefony do firmy sprawiły, że wczoraj po południu skontaktował się z nami właściciel.
- Będę w Ustce za dwa tygodnie. Leczę się, jestem w Polsce, nie uciekłem za granicę - zapewniał Ryszard Kuźmin. - Chwilowo kondycja firmy jest zachwiana. Wydawałem więcej niż fundusz zdrowia płacił. Kłopoty też biorą się stąd, że po sezonie nie mogliśmy wynajmować apartamentów. Ale firma funkcjonuje, dogadaliśmy się z komornikami co do spłaty. W czwartek, piątek wypłacimy pracownikom zaległe wynagrodzenia. A nieprzychylne komentarze w Ustce wynikają z zazdrości nieżyczliwych mi osób.
Właściciel zapewnił, że już ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na następny rok i myśli o przyszłych latach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?