Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele działek z zarzutami za wycinkę drzew w Łebie

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
UM Łeba
Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedstawiła Jerzemu R. oraz Marii van S. zarzuty popełnienia przestępstw spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Za to grozi kara do pięciu lat więzienia.

Cztery hektary boru bażynowego zniknęło przed rokiem z jednej atrakcyjnych prywatnych działek między bałtycką plażą a brzegiem jeziora Sarbsko. Właściciele skorzystali z ustawy ministra Szyszki, umożliwiającej wycinkę bez uzyskania zezwolenia.
W tej sprawie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała decyzję nakazującą nasadzenie ponad 17 tys. sosen, bo zniszczony las bażynowy powinien zostać odtworzony.

Teraz Prokuratura Okręgowa w Słupsku stawia zarzuty podejrzanym.
- Zarzut przedstawiony Jerzemu R. wiąże się ze zleceniem zatrudnionym przez siebie pracownikom prac związanych z wycięciem drzew na czterech działkach oraz prac związanych z usunięciem tych drzew z obszaru objętego wycinką, przy czym w zakresie wycięcia i usunięcia drzew z jednej z tych działek miał on działać wspólnie i w porozumieniu z Marią van. S. - informuje Paweł Wnuk, rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej. - Zarzut przedstawiony Marii van. S. wiąże się natomiast ze zleceniem Jerzemu R., z którym miała działać wspólnie i w porozumieniu, prac związanych z wycięciem drzew na jednej działce oraz prac związanych z ich usunięciem z obszaru objętego wycinką.

Według prokuratury, na terenie objętym wycinką doszło do zniszczenia lasu bażynowego, a także roślin objętych częściową albo całkowitą ochroną przyrodniczą. To miedzy innymi: bażyna czarna, rokietnik pospolity, gajnik lśniący, widłoząb Bergera, wrzosiec bagienny, paprotka zwyczajna, tujowiec tamaryszkowaty, brodawkowiec czysty, borówka brusznica, listera sercowata. Doszło też do zniszczenia okresowych siedlisk owadów i ptaków podlegających ścisłej ochronie przyrodniczej, takich jak dzięcioł duży czy też pliszka żółta. A to wszystko oznacza zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach.

Dowodami w tej sprawie są trzy opinie biegłego z zakresu ochrony środowiska - główna i dwie uzupełniające.
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Grozi im kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura planuje zakończyć śledztwo w czerwcu.

ZOBACZ TAKŻE: "To jest nasz walor, nasz skarb, po co to niszczyć?" Wycinka 4 ha lasu na terenie chronionym w Łebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza