Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodzirej ma promować Słupsk

Zbigniew Marecki
Wybrani panowie mają wyłonić spośród siebie lidera projektu.
Wybrani panowie mają wyłonić spośród siebie lidera projektu. Krzysztof Tomasik
Arkadiusz Mięczewski, Nikodem Łada, Tomasz Ziomek i Włodzimierz Wolski będą przez miesiąc pracować nad projektem utworzenia spółki miejskiej , która ma zająć się promocją Słupska.

Słupski samorząd przygotowuje się do wyprowadzenia promocji miasta poza strukturę ratusza. Pierwsze działania w tej sprawie już zostały podjęte. Część pracowników wydziału promocji otrzymała wypowiedzenia. Jednocześnie prezydent miasta ogłosił konkurs na opracowanie koncepcji miejskiej spółki, która ma się zająć działaniami promocyjnymi na rzecz miasta i powiatu słupskiego.

Jak poinformował wczoraj miejskich radnych prezydent Maciej Kobyliński, do ratusza wpłynęło pięć ofert, z których cztery spełniały wymogi konkursowe.

Prezydent postanowił, że uczestnicy konkursu mają połączyć swoje siły. Dostali miesiąc na opracowanie jednej, wspólnej koncepcji. W tym czasie będą pracowali na rzecz magistratu na podstawie umowy-zlecenia.

Wybrani panowie mają wyłonić spośród siebie lidera projektu. Jeszcze nie wiadomo, czy zostanie on prezesem nowej spółki, która według prezydenta ma być w stu procentach własnością miasta.
Jak się okazało, w czwórce zainteresowanych opracowaniem koncepcji nowej miejskiej spółki znaleźli się: były pracownik biura promocji i wodzirej Arkadiusz Mięczewski, właściciel słupskiej firmy zajmującej się organizacją imprez, Włodzimierz Wolski, dyrektor biura Lokalnej Organizacji Turystycznej w Słupsku , Tomasz Ziomek, właściciel słupskiego wydawnictwa i Nikodem Łada z Bydgoszczy.

- Spółka nie ma urzędowych ograniczeń. Może dać energetycznego kopa Słupskowi i jego otoczeniu. Jestem słupszczaninem od urodzenia. Od ośmiu lat zajmuję się promocją i wiem, co jest potrzebne, aby Słupsk był bardziej widoczny - mówi Arkadiusz Mięczewski, który w kręgach ratuszowych uchodzi za pewnego kandydata na przyszłego prezesa nowej spółki. Jednak swoich pomysłów promocyjnych nie chciał nam zdradzić. - Jeszcze za mało rozmawialiśmy ze sobą, aby można było mówić o szczegółach - uciął rozmowę Mięczewski.

Wśród radnych panują sprzeczne opinie na temat osób, które weszły do zespołu przygotowującego koncepcję spółki promocyjnej. Jedni uważają, że trzeba dać szansę praktykom. Inni są zawiedzeni, że do konkursu nie przystąpili eksperci z liczącym się dorobkiem.

- To, że ktoś jest dobrym wodzirej, nie oznacza, że będzie umiał zarządzać promocją całej aglomeracji - mówi jeden z radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza