Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Gajewski: Samorząd nie lubi rewolucji (wideo)

Filip Pietruszewski
Wojciech Gajewski (w środku) był radnym SLD, potem niezależnym, obecnie jest w SPO.
Wojciech Gajewski (w środku) był radnym SLD, potem niezależnym, obecnie jest w SPO. Krzysztof Piotrkowski
Rozmowa z Wojciechem Gajewskim, miejskim radnym w Słupsku, nowym członkiem Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego.

Pan w radzie miasta zajmuje się oświatą. W państwa programie propozycje dotyczące tej działki są bardzo ogólne. Akademia Pomorska ma stać się prężnym ośrodkiem akademickim, a szkolnictwo sprawniej odpowiadać na zmiany na rynku pracy. Jakie macie państwo na to recepty?

- Trzeba otworzyć się na rozmowy z Akademią Pomorską, żeby poznać jej ocze­kiwania i problemy. Zapis w programie jest ogól­ny, bo obydwie strony muszą chcieć współpracować. Jeżeli SPO będzie miało swoich radnych albo nasz kandydat wygra wybory prezydenckie, wtedy usiądziemy z AP do stołu. Bez akademii nic nie zrobimy.

A co zrobić, żeby system oświaty sprawniej odpowiadał na potrzeby rynku pracy?

- Ten nasz system w dużej mierze zależy od tego, jaką politykę prowadzi państwo. O tym nie można zapominać.

Ale mówimy o samorządzie, bo SPO zapowiedziało start w wyborach samorządowych.

- Chciałbym otwarcia się szkolnictwa zawodowego na potrzeby lokalnego rynku pracy. Oferta musi być dostosowana do tych potrzeb.

Jakie nowe profile klas powinny więc powstać?

- W tej chwili mamy dosyć szeroką ofertę programową. Nowe kierunki są uzgadniane z Powiatową Radą Zatrudnienia. Jeżeli będzie zapotrzebowanie na następne, to samorząd nie może zamykać drogi do ich otwierania. Tu potrzeba otwarcia się dyrektorów szkół. Pozytywnym przykładem jest Zespół Szkół Mechanicznych i Logistycznych. Miała w nim powstać zawodowa klasa obuwnicza pod patronatem producenta obuwia.

Ostatecznie nie powstała.

- Bo nie było chętnych. Trzeba przekonać młodzież, że kształcenie zawodowe ma zalety. Nie każdy powinien zdawać maturę.

Pan nawiązywał do współpracy na linii dyrektorzy szkół - szefowie przedsiębiorstw. Ratusz skarży się, że właściciele firm niechętnie współpracują z wydziałem oświaty. Ten producent obuwia to była jedna z nielicznych firm, która odpowiedziała na zapytanie urzędu. Myśli pan, że z SPO przedsiębiorcy będą chętniej współpracować?

- Nie wiem oczywiście, czy będzie lepiej, czy gorzej. Zakładam, że my z taką ofertą będziemy wychodzić. W dużej mierze będzie to zależało od samych przedsiębiorców. Od tego, czy oni będą widzieć korzyść w tym, że sami będą brali udział w kształceniu pracownika, który u nich zostanie.

Państwo chcecie kontynuować działania, które samorząd już podejmuje. Dobrze rozumiem?

- Zmiany rewolucyjne nie zawsze są dobre. Potrzebne są zmiany, które będą wprowadzane powoli. Nie da się wszystkiego wywrócić. Pew­ne działania muszą być kontynuowane. Tam, gdzie będą pojawiały się nowe inicjatywy, powinniśmy siadać do stołu i o nich rozmawiać. Na pierwszej stronie naszego programu jest napisane "we współpracy rozwiążemy problemy i bolączki". Jeżeli bę­dzie współpraca między samorządem a mieszkańcami, będziemy odpowiadać na potrzeby mieszkańców, to będzie się Słupsk zmieniał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza