Tym samym popularna Bytówka zdobyła Puchar Polski na szczeblu województwa pomorskiego. To jest powtórka sukcesu bytowskiego klubu z 2008 roku. Gratulujemy!
W rewanżowym meczu pucharowym piłkarze z Gdyni i Bytowa nie mieli zamiaru odpuszczać. Stawka była ogromna, bo chodziło o zdobycie pomorskiego trofeum. Dodatkową motywacją dla jednych i drugich były także porachunki z rywalizacji w Bałtyckiej III lidze. W niedzielę obydwie ekipy walczyły z wielką determinacją.
Gospodarze i goście czekali na błędy rywali. W pierwszej połowie ich nie popełnili. Od razu dodajmy, że tak samo czyste konta zostały zachowane w drugiej odsłonie. Groźniejsze akcje przeprowadzali bytowianie. To oni częściej gościli pod bramką Bałtyku. Dwukrotnie bliscy szczęścia i wpisania się na listę strzelców byli bytowscy gracze Krystian Stanios w 12. minucie i Sławomir Pufelski w 31. minucie. Obaj popisali się kapitalnymi strzałami, ale gdyński bramkarz Dariusz Grubba był niezwykle czujny na posterunku i nie dał się zaskoczyć.
Gdyńscy zawodnicy sprawniej i częściej operowali futbolówką. Niestety, mieli straszne problemy ze stwarzaniem okazji pod bramką Mateusza Oszmańca. W drugiej połowie Bytovia II pokazała waleczny charakter. Jej piłkarze grali nieustępliwie. Ich akcje były przeprowadzane z rozmachem. Również gdynianie nie mieli zamiaru spuszczać z tonu. Postawili na ataki. Po jednym z nich fantastyczny strzał z lewej nogi oddał Wojciech Pięta, ale na wysokości zadania stanął Oszmaniec, który instynktownie odbił piłkę, a ta trafiła w poprzeczkę i wróciła w pole.
To była największa szansa na zdobycie gola przez Bałtyk. Fakt ten nastąpił w 70. minucie. W rewanżu ponownie o sobie dał znać Stanios. Jego strzał stał się łupem Grubby. Pod koniec spotkania obydwie drużyny postawiły jeszcze raz wszystko na jedną kartę. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Miejscowym i przyjezdnym graczom brakowało pomysłu na przełamanie defensywy przeciwnika. Końcowy gwizdek arbitra został przyjęty z wielką radością w ekipie bytowskiej.
Najwierniejsi sympatycy futbolu z Bytowa, którzy w liczbie ponad 80 osób, też cieszyli się z korzystnego remisu. A potem wzniesiono symboliczny toast szampański za wielki sukces bytowskich piłkarzy. Kibice gorącymi brawami podziękowali swoim ulubieńcom za zdobycie pucharu. Bytovia II i Bałtyk grać będą w dalszej rywalizacji pucharowej na szczeblu centralnym.
- Marzyłem o tym pucharowym sukcesie po raz i utrzymaniu miana niepokonanej drużyny w rundzie wiosennej - powiedział po rewanżowym meczu szczęśliwy Waldemar Walkusz, szkoleniowiec bytowskiego zespołu. - Jestem uradowany ze wspaniałego sezonu. Teraz mogę spokojnie odetchnąć. Dziękuję chłopakom za ogromne serce do walki. Nasza taktyka przyniosła efekt. Scenariusz naszego grania miał tak wyglądać - zakończył w dobrym samopoczuciu trener.
Bałtyk Gdynia - Bytovia II Bytów 0:0
Bytovia II: Oszmaniec, Cierson - ż.k., Kasperowicz - ż.k., P. Łapigrowski, Jóźwiak, Pufelski, A. Kobiella, Ciemniewski (46 Kraska - ż.k., 90+2 Cech), Maciejewski, Stanios (85 Ł. Łapigrowski), Bryndal (70 Paraficz).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?