Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojsko posprząta i sprzeda działkę w Lęborku

Edyta Litwiniuk
Strażnicy miejscy na zabudowanym na "dziko” pasie ziemi naprzeciwko działek przy ul. Mieszka I.
Strażnicy miejscy na zabudowanym na "dziko” pasie ziemi naprzeciwko działek przy ul. Mieszka I. Krzysztof Falcman
Zaśmiecony kilkusetmetrowy pas ziemi przy ogrodzeniu jednostki wojskowej w Lęborku nie będzie spędzał już snu z powiek mieszkańcom ul. Mieszka I. Znalazł się właściciel, będzie porządek.

Prowizoryczne ogródki działkowe, garaże, stare tapczany, hałdy śmieci i gruzu. Do tego gdzie nie gdzie dzikie wysypiska śmieci.

Tak w tej chwili wygląda kilkusetmetrowy pas ziemi przy samym ogrodzeniu jednostki wojskowej od strony ul. Mieszka.

- Tu tak jest od kilkunastu lat. Ludzie budowali na dziko, co się dało - mówi pani Ewa, jedna z mieszkanek pobliskich bloków.

Stoją tu: z byle czego zlepione budy, rozlatujące się domki czy blaszane garaże. A bywa że i porządnie zbudowane altanki czy grill. Mieszkańcy pobliskich bloków już nie raz zgłaszali problem do straży miejskiej.

- Od półtora roku walczymy o gruntowne uprzątnięcie tego terenu - mówi komendant straży miejskiej Tomasz Sobisz. - Przez ten czas próbowaliśmy dotrzeć do właściciela tego terenu. Bywało, że nasza korespondencja wracała z adnotacją, że teren jest w trakcie przekazywania. W końcu udało nam się ustalić, że trafił on do gdyńskiego Oddziału Agencji Mienia Wojskowego - dodaje.

Od kiedy straż miejska zna już właściciela "niczyjego" do tej pory pasa ziemi nie będzie problemu wyegzekwowania od niego uprzątnięcia terenu. Pracownicy AMW już wywiesili prośbę o usunięcie zbudowanych na dziko budek ze swojego terenu.
- Część osób już to zrobiła, z innymi mamy problem, ale będziemy pilnować sprawy
- zapowiada jeden z pracowników z AMW.

Problem zostanie rozwiązany, tym bardziej że teren został przeznaczony do sprzedaży.

I choć w jego opisie znalazła się informacja o "dzikich lokatorach", dla straży ważniejsze jest to, że wiedzą już od kogo wymagać porządku.
- Znamy właściciela terenu, wiemy do kogo się zgłosić - mówi komendant i uspokaja mieszkańców: - Będzie posprzątane.

- I bardzo dobrze, że to zniknie, jak to wszystko wyglądało? Ja swoją działkę co chwilę sprzątam, bo co rusz nawiewa śmieci z tamtej strony - komentuje pani Maria, porządkując działkę po drugiej stronie drogi. - Żeby jeszcze tylko tych, co tu piją alkohol przepędzili - zauważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza