Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Dębnicy Kaszubskiej ujawniła wyniki badań na koronawirusa pracowników podległych jej jednostek. Nie wszyscy mieli negatywne wyniki

Zbigniew Marecki
Źródło: Facebook Iwony Warkockiej
W związku z epidemią koronawirusa prawie 2 tygodnie temu Iwona Warkocka, wójt Dębnicy Kaszubskiej, zdecydowała o przebadaniu blisko 200 pracowników w podległych jej jednostek. Kosztowało to 16 tys. zł. W piątek wieczorem na Facebooku napisała o wynikach tej akcji.

We wpisie Pani wójt czytamy:

Dwa tygodnie temu podjęliśmy decyzję, aby pracownicy naszych gminnych jednostek zostali poddani testom przesiewowym na obecność koronawirusa. Badanie było dobrowolne, ale zdecydowali się na nie wszyscy nasi pracownicy. Wyniki nas zaskoczyły. Okazało się, że na niemal 200 przebadanych osób, 8 miało wynik pozytywny czyli u tych pracowników wykryto przeciwciała koronawirusa. 2 proc. spośród przebadanych pracowników prawdopodobnie miało styczność z chorobą lub są zarażeni. W tej grupie mogą być też ci, którzy bezobjawowo przeszli zakażenie. Aktualnie 6 osób jest już po pobraniu wymazu, który wykluczył aby byli chorzy. Obecnie 2 osoby decyzją Sanepidu przebywają na kwarantannie i zostali skierowani na dokładniejsze badania genetyczne.

Co to oznacza? Jakie nasuwają się wnioski? Nie jesteśmy białą plamą, koronowirus jest nie tylko w dużych ośrodkach. Bądźmy czujni, nie lekceważmy zaleceń epidemiologów, dbajmy o higienę rąk, nośmy maseczki itp. Zdrowia życzę! Iwona Warkocka
Pod wpisem od razu pojawiły się komentarze mieszkańców gminy Dębnica Kaszubska. Najciekawszy z nich zamieściła Kinga Trubicka, która opisała swoje przeżycia po tym, jak się dowiedziała, że miała kontakt z koronawirusem:

Cześć, będzie długo. Niektórzy z Was mnie znają. Piszę, bo byłam w grupie 8 osób, które miały pozytywny wynik testu serologicznego pod kątem przeciwciał na koronawirusa. Zaczęło się niewinnie. Wiadomość, że każda z nas będzie mogła się przebadać była zbawienna. W końcu będzie coś wiadomo, pomyślałam. Pierwsza poszłam na pobranie krwi w GOK. O 16.00 zadzwoniła do mnie moja pani dyrektor – wszyscy negatywni – ja pozytywna. Jak to jest możliwe? JA - Od początku ogłoszenia kwarantanny przez rząd w pełni się do niej dostosowałam - #zostańwdomu… Odkażałam nawet worki z chlebem i podłogę pod butami po powrocie do domu… Maseczka i rękawiczki to byli moi towarzysze wyjścia w teren. Zakupy…. raz w tygodniu poza godzinami szczytu i zaraz po nich zmiana ubrań i pranie. Zero spotkań ze znajomymi, z rodziną… A jednak to ja jestem pozytywna - uspokaja laboratorium, lekarz, sanepid, że skoro nie mam objawów, to nie powinnam się martwić. Ale się martwię, bo mogłam zarazić tatę, syna, koleżanki z pracy. Myślę jak mogło do tego dojść – nie wiem. Od 15 maja sanepid zamyka nas na kwarantannę. Ogólnie nic się nie zmienia, bo i tak nigdzie nie chodzę, ale co innego jak nie chcesz wyjść, a co innego jak nie możesz. W sobotę 16 maja pod dom podjeżdża karetka. Sąsiedzi w oknach, a ja w progu nadstawiam nos do pobrania wymazu. Nie jest tak źle jak myślałam. Do 48 godzin mówi pielęgniarka….czekam i czekam i czekam. Policja sprawdza, czy jesteśmy w domu, aplikacja „kwarantanna domowa” wymusza na mnie selfie o różnych porach dnia i nocy… Tak mija sobota, niedziela. W poniedziałek o 11 mija 48 godzin. Krążę po domu, jak lew w klatce… nie wytrzymuję i dzwonię do sanepidu – WYNIK WYMAZU NEGATYWNY – mówi z uśmiecham pani po drugiej stronie słuchawki – koniec kwarantanny, kamień spada z serca… Odpuszcza mi sanepid, policja i aplikacja. Oddycham z ulgą, choć nieśmiało wychodzę z domu. .. Następnego dnia wracam do pracy. Dziewczyny przyjmują mnie z otwartymi rękoma… Przyjeżdża listonosz, który mówi, że się mnie nie boi…I super – przecież nie jestem chora, ale mogłam być, a nic o tym nie wiedzieć. Dbajcie o siebie, uważajcie, nie lekceważcie obostrzeń. Wydaj się nam, że nas to nie dotyczy, a okazuje się, że jest inaczej. Może dotyczyć każdego z nas… nie musimy mieć gorączki i trudności z oddychaniem. Możemy być zdrowi i nie wiedzieć, że jesteśmy chorzy. Uważajcie na siebie i na swoich bliskich.

Zobacz także: Pożar w gminie Dębnica Kaszubska. Paliły się pola i las.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza