Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt i dyrektor bez ugody w sądzie

Andrzej Gurba
Archiwum
Nie ma ugody w sądzie pracy między wójtem Kołczygłów a dyrektorem miejscowego Zespołu Szkół.

We wtorek w człuchowskim sądzie pracy odbyła się pierwsza rozprawa w związku z żądaniami wójta Kołczygłów, dotyczącymi zwrotu wynagrodzenia przez dyrektora szkoły. Sąd zaproponował stronom zawarcie ugody. Nie doszło do niej.

- Nie wiem, na czym ta ugoda miałaby polegać. Nie mogę zrezygnować z części pieniędzy, które są należne gminie, a które dyrektor szkoły pobrał niesłusznie - mówi Wacław Kozłowski, wójt Kołczygłów. Piotr Zaborowski, dyrektor Zespołu Szkół w Kołczygłowach, mówi, że dla niego jedyne satysfakcjonujące zakończenie sprawy to rezygnacja przez wójta z roszczeń. Przypomnijmy, że wójt żąda od dyrektora szkoły zwrotu prawie 20 tys. zł, bo ten, będąc radnym, nie zwalniał się na sesje i komisje i otrzymywał podwójne wynagrodzenie.

- Zgodnie z przepisami prawa nie można jednocześnie pobierać wynagrodzenia z miejsca pracy i diety radnego, a tak jest w przypadku dyrektora szkoły Piotra Zaborowskiego. Zwróciła na to uwagę już w ubiegłym roku Regionalna Izba Obrachunkowa, która przeprowadzała u nas kontrolę - mówi wójt Kołczygłów. - Nie mogę tolerować takich nieprawidłowości, dlatego wystąpiłem do pana Zaborowskiego o zwrot części wynagrodzenia. Pierwsze pismo opiewało na 3,7 tys. zł. Jako że gmina może żądać zwrotu wynagrodzenia 10 lat wstecz, zostało już wystosowane kolejne pismo do dyrektora. Tym razem o zwrot około 19 tysięcy złotych - mówi Kozłowski.

Zaborowski uważa, że nie powinien zwracać żadnych pieniędzy. - Pracuję w szkole więcej, niż wynika to ze zwykłych godzin. Dyrektorem jestem od 19 lat. Udaje nam się pozyskiwać dużo zewnętrznych funduszy. Wójt zdaje się tego nie dostrzegać. Nie jest tak, że pobierałem podwójne wynagrodzenie - oświadcza Zaborowski.

Wtorkowa rozprawa była efektem wcześniejszego nakazu sądu pracy, zgodnie z którym Zaborowski miał zwrócić 3,7 tys. zł (dyrektor się odwołał, stąd rozprawa). Kolejną sąd wyznaczył na 26 sierpnia. Pieniądze to nie jest jedyna sprawa dotycząca wójta i dyrektora. Kozłowski zapowiada, że po zakończeniu roku szkolnego zwolni dyrektora. - Są słabe wyniki w nauce (sprawdziany kompetencji szóstoklasistów i gimnazjalistów - dop. autora). Ta szkoła zajmuje ostatnie miejsca w rankingach. Są też kontrowersje w zatrudnieniu i finansach. Czekam z odwołaniem dyrektora do zakończenia zajęć, aby nie komplikować sytuacji uczniom - stwierdza Kozłowski.

- Nie wiem, o jakie rankingi chodzi wójtowi. W szkole jest dobry poziom nauczania. Wójt mnie po prostu dyskredytuje - ocenia Zaborowski.

Pytamy dyrektora, czy w jego ocenie jest to typowa walka polityczna, bo ma on ubiegać się w jesiennych wyborach samorządowych o stanowisko wójta. - Nie mogę tego potwierdzić. Nie będę też komentował tego, że jest to walka polityczna - mówi dyrektor Zaborowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza