Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woodstock, Biedroń: - Nie jestem zboczeńcem, nie jestem pedałem. Jestem taki, jak Wy i kocham Polskę

Redakcja
W piątek o godz. 13.30 na ASP rozpoczęło się spotkanie z Robertem Biedroniem, prezydentem Słupska.
W piątek o godz. 13.30 na ASP rozpoczęło się spotkanie z Robertem Biedroniem, prezydentem Słupska. Arkadiusz Sikorski
- Co w Polsce jest najbardziej towarem niedostępnym? Szczęście, uśmiech! Bądźmy bardziej otwarci, szczęśliwi. Róbmy wszystko, by brat obok brata mogli żyć szczęśliwie - mówił podczas spotkania w ASP na Przystanku Woodstock Robert Biedroń iii... porwał tłumy!

Na spotkanie z prezydentem Słupska przyszły tłumy. Wiodącym tematem rozmowy z Robertem Biedroniem była polityka.
- Mamy dwie partie polityczne, które są naprzeciw sobie i przez to Polak staje przeciw Polakowi. To jest straszne. Swój wolny czas poświęcam więc na to, by pokazywać, ze inna polityka i inne wartości są możliwe - mówił na początku Biedroń.

- Jaka jest Polska Twoim zdaniem? Zamknięta, niechętna, zawistna, czy może otwarta? - zapytał gościa ASP prowadzący spotkanie, dziennikarz Piotr Kraśko.

- Globalizujemy transport, nasze miasta i nie mamy wyboru: musimy zmierzyć się z tym, co jest inne. Możemy zamknąć się w naszych państwach narodowych, możemy udawać ze wszystko jest pięknie, choć tak nie jest. Nie mamy wyboru: musimy otworzyć się i tworzyć miasta szczęśliwe dla każdego. Trzeba łączyć, a nie dzielić. A mamy w Polsce taki problem: bardzo niski kapitał zaufania - odpowiadał Robert Biedroń. Nasz społeczny, niski kapitał zaufania tłumaczył na przykładzie... zamykania śmietników.

- My w Polsce nawet kosz na śmieci potrafimy na klucz zamknąć. Zapytałem w spółdzielni dlaczego tak się dzieje? Dowiedziałem się, że chodzi o to, że wchodzą do nich bezdomni i w nich grzebią. Ale ja nie mam nic przeciwko temu! To oczywiście jest wstydem dla państwa, że są tacy ludzie, którzy są bezdomni. Ale skoro są, to się na nich nie zamykajmy. Proszę was o to - apelował podczas spotkania Biedroń.

- Czy Polska jest gotowa na politykę Justina Trudeau (premiera Kandy ) - zapytał Kraśko.
- Polska jest gotowa na politykę Trudeau. Skoro Polska jest gotowa na politykę Kaczyńskiego i Pawłowicz, to na jaką politykę Polska nie jest gotowa?! - powiedział z uśmiechem Biedroń i... usłyszał za tę wypowiedź gromkie brawa.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2017 w Kostrzynie nad Odrą: **Przystanek Woodstock 2017: koncerty, zdjęcia, filmy, informacje**

Prezydent Słupska wiele mówił też o kwestii przyjęcia uchodźców.
- Politycy dziś straszą Was uchodźcami, ale wierzę, że w prawie 40 mln kraju znajdzie się miejsce, by przyjąć 7 tys. osób, które uciekają przed wojną. To jest nasz obywatelski obowiązek - mówił Biedroń i przytoczył historię ze swojego życia.
- Moja matka była działaczką Solidarności i pamiętam kiedy przyszła po pracy do domu i powiedziała, że prawdopodobnie będziemy musieli wyjechać do Włoch. Dlatego, bo ktoś w pracy powiedział, że działa w Solidarności. I wtedy okazało się, że jeśli chcemy uciekać przed reżimem, to drzwi we Włoszech, czy w Rzymie będą dla nas otwarte. I wierzę, że jeśli ktoś kto potrzebuje pomocy, może zapukać do waszych drzwi, a one będą otwarte.

Podczas spotkania Robert Biedroń mówił też, czym powinniśmy kierować się podchodząc do wyborczej urny. - Musimy rozmawiać o wartościach i je wybierać. Musimy być też solidarni. I chodzi mi o małą, codzienną, skromną solidarność przez małe "s" - opowiadał Biedroń i przedstawił mały eksperyment. Wyjął jeden patyczek, który Piotr Kraśko złamał bez problemu. Następnie dał mu garść patyczków i poprosił o ich złamania, tego Kraśko już zrobić nie mógł. - I widzicie! W tym właśnie jest siła! - wyjaśniał wzięty samorządowiec.

Chcesz wiedzieć kto zagra na Przystanku Woodstock 2017?**Przystanek Woodstock 2016: zespoły, koncerty kto zagra**

Prezydent Słupska był też krytyczny wobec parlamentarzystów. Sam przyznał, że z perspektywy czasu żałuje, że w pierwszej kolejności nie był samorządowcem, a dopiero później posłem. - Z dzisiejszej perspektyw mogę powiedzieć, że parlamentarzyści nie są warci pieniędzy, jakie im płacimy. Zbyt często zajmują się mało istotnymi sprawami. Brakuje mi w parlamencie praktyczności. Musimy zejść na ziemię i rozliczać polityków z ich pracy. Zapukajmy do biura poselskiego pana Henia i powiedzmy: Zagłosowałem na pana. Co pan zrobił przez ostatni miesiąc? Tak powinno to wyglądać! - mówił Robert Biedroń.

Biedroń opowiedział też o tym, jak prowadzi politykę swojego miasta: wychodzi do ludzi, rozmawia z nim, to oni mówią mu, jak im się żyje. Co więcej, zarządził wprowadzenie parytetów w spółkach miejskich, a na swojego zastępcę powołał kobietę. - Liczę, że Słupsk będzie miał prezydentkę - powtarzał kilka razy podczas spotkania w ASP.

A co zrobić, by Polska była nowoczesnym, szczęśliwym krajem? Na jaką opcję polityczną powinniśmy zagłosować?
- Kuroń powiedział kiedyś "Nie palmy komitetów, budujmy własne komitety". I to jest dla nas przesłanie. Polska może być sexy. Podoba Wam się sexy? - zagadywał z uśmiechem.

Biedroń odniósł się też do kwestii programu PiS-u 500+. - Byłem jednym z pierwszych, który powiedział, że ten program jest potrzebny. A dlaczego? Bo przywraca wielu rodzinom godność. Tym, które żyją od pierwszego do pierwszego, których dzieci nie mają posiłków w szkole. I tu jest problem: gdzie byli kiedyś politycy, że tego nie zauważyli? Że nic z tym nie zrobili?! To był błąd. Teraz PiS na tym żeruje: przywraca nam godność, ale zabiera wolność - powiedział prezydent Słupska.

Ze względu na ograniczony czas spotkania, niewiele osób mogło zadać pytania Biedroniowi. Były prośby o wspólne zdjęcie, podpisanie książki, przytulanie i... zaproszenie na piwo. Ale były też prośby, by Biedroń został prezydentem. - Słuchajcie, ale żeby była kampania prezydencka, potrzebna jest pierwsza dama. A co myślicie o pierwszym dżentelmenie? Zgadzacie się na to? - zagadywał z uśmiechem i wskazywał na swojego partnera Krzysztofa. Tłumnie zebrani woodstockowicze oczywiście byli za tym, by mieć pierwszego dżentelmena, a nie pierwszą damę.

Robert Biedroń nie powiedział jednak wprost, że będzie starał się o to, by zostać prezydentem Polski. Wymijająco mówił, że potrzebny jest Słupskowi oraz, że to właśnie społeczeństwo może zmienić Polskę, a nie on sam.

W swoich wypowiedziach często odnosił się też do swojej orientacji seksualnej.

Spotkanie z prezydentem Słupska cieszyło się rekordową frekwencją. Woodtockowicze gromadzili się nie tylko pod namiotem ASP ale też w jego okolicach.

Zobacz też: Woodstock 2017: Dziewczyny z pola

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Woodstock, Biedroń: - Nie jestem zboczeńcem, nie jestem pedałem. Jestem taki, jak Wy i kocham Polskę - Gazeta Lubuska

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza