Niebezpieczne odpady medyczne, jak mówią pracownicy sortowni, trafiły do Sierzna z miasteckiego szpitala. Rozmawialiśmy z pracownikiem, który widział zajście.
- To było w piątek - mówi mężczyzna (imię i nazwisko do wiadomości redakcji, pracownik boi się, że gdy ujawni prawdę, straci pracę.) - Przyjechał samochód ze śmieciami komunalnymi z Miastka. Czarny worek trafił na taśmę. W środku były chusty chirurgiczne, skrzepy krwi, worki od dializy, zużyte strzykawki, rękawiczki, końcówki od kroplówek, pampersy i brudne ubrania. Taśma szła godzinę, worków było kilka, pomiędzy nimi też te do przenoszenia zwłok. Z boku rozpinane na zamek, z rączkami, na jednym była data zgonu (19 styczeń 2014) i napis oddział chirurgiczny z Miastka. Tych worków było chyba z dwadzieścia. A w tych czarnych były też czerwone, do których wkładane są w szpitalach odpady medyczne, które powinny być przeznaczone do utylizacji.
Ktoś powiadomił kierownictwo, inny pracownik zatrzymał taśmę. Kierownik kazał to wszystko usunąć z taśmy. Jedna z kobiet wzięła to i zaniosła na dolną halę. Po jakimś czasie przyjechał samochód osobowy z Miastka, kierowca wziął to wszystko i zapakował do bagażnika osobówki.
Pracownik sortowni mówi, że takie śmieci w Sierznie zdarzają się częściej. - Normą są brudne pampersy, igły i worki na zwłoki, a nawet te czerwone przeznaczone właśnie na przechowywanie odpadów medycznych - twierdzi. - Mam już tego dość, bo przecież możemy nabawić się jakiegoś choróbska. Zarabiamy najniższą krajową, a jesteśmy tak narażeni. Szkoda mi tych kobiet, one czasem przy tej taśmie ledwie stoją, kilka z nich nie raz ukłuło się igłami. A nikt z tym nic nie robi. Zresztą jak ktoś ze służb będzie chciał to wszystko sprawdzić wystarczy przejrzeć monitoring.
Inny z pracowników dodaje: strach tu pracować, nie mamy żadnego dodatku za pracę w warunkach szkodliwych - mówi rozżalony. - A szczepień ochronnych mamy niewiele, tylko na tężec, dur brzuszny i żółtaczkę.
Katarzyna Lidia Korona, kierownik składowiska, członek zarządu, bagatelizuje zagrożenie. - Nasi pracownicy są tak przeszkoleni, że wiedzą, co robić w takiej sytuacji - wyjaśnia kierowniczka. - Zatrzymują taśmę i informują szefostwo. Natychmiast powiadomiłam operatora, który dostarcza nam odpady. Nie mamy do niego pretensji, bo nie zagląda w worki. Zabiera cały kontener. Skontaktowałam się ze szpitalem, przyjechał pracownik i wszystko zabrał.
Kierowniczka nie widziała potrzeby powiadomienia służb, sanepidu czy prokuratury. - To incydentalny przypadek, śmieci trafiły do właściciela - twierdzi. - Pracownik szpitala twierdzi, że prawdopodobnie ktoś im to celowo podrzucił.
Kobieta przyznaje, że wykonała dokumentację zdjęciową. Przyznała też, że na taśmie były brudne worki do przenoszenia zwłok.
- Uczuliliśmy operatora, by zwracał większą uwagę na to, co zabiera - twierdzi. - Bo następnym razem tak tego nie odpuścimy. Zaprzecza jednak, by dochodziły do szefostwa informacje, że na taśmie częściej pojawiają się niebezpieczne odpady.
O tym, co się stało w Sierznie, powiadomiliśmy bytowską Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Anna Krefft z sanepidu: - Natychmiast wszczynam kontrole zarówno w zakładzie, jak i miasteckim szpitalu. Poinformuję też prokuraturę. - We wtorek wpłynęło do nas zawiadomienie - mówi Jarosław Juchniewicz, rzecznik prasowy bytowskiej policji. - Wszczęliśmy postępowanie z artykułu 183 KK, który mówi, że kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Juchniewicz dodaje, że policja wyjaśnia wszelkie okoliczności sprawy i zabezpieczy monitoring.
Renata Kiempa, prezes spółki zarządzającej miasteckim szpitalem, twierdzi, że sprawę wyjaśnia.
- Wszczęliśmy procedurę wyjaśniającą - mówi pani prezes. - W tej chwili trudno powiedzieć, czy to były nasze odpady, i zapewnia, że szpital ma podpisaną umowę ze specjalistyczną firmą odbierająca i utylizującą odpady medyczne. Zaznaczmy, że musi być to specjalna firma posiadająca zezwolenia i odpowiedni sprzęt, którym przewożone są nieczystości do utylizacji. Każdy pojemnik i każdy worek powinien mieć odpowiednie oznaczenia umieszczone w widocznym miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?