Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wściekły nietoperz ugryzł kobietę. Możliwy wyjątkowy stan sanitarny w okolicach ulicy Lelewela w Słupsku

Krzysztof Tomasik
Gdy nietoperz nie lata, może mieć zapalenie mózgu, czyli wściekliznę.
Gdy nietoperz nie lata, może mieć zapalenie mózgu, czyli wściekliznę. Krzysztof Tomasik
Ul. Lelewela i jej okolice mogą zostać uznane za obszar zapowietrzony wścieklizną. To rodzaj sanitarnego stanu wyjątkowego. Na tej ulicy słupszczanka znalazła nietoperza, który ją ugryzł. Jak wskazują pierwsze badania, był wściekły.

Kobieta wyszła na spacer z pieskiem. Zdziwił ją nietoperz leżący w dzień pod płotem. Chciała wziąć go do domu, aby się wykurował, jednak mały ssak ugryzł ją w palec.

Słupszczanka poszła do lekarza, trafiła na oddział zakaźny. Tu od razu skierowano ją na serię szczepień. Kuracja potrwa do końca miesiąca. - W takich sytuacjach nie czekamy na badania zwierzęcia, bo to może trwać tygodnie - wyjaśnia doktor Bożena Jasińska z zakaźnego.

Ukąszona po wizycie u lekarzy odnalazła nietoperza i zaniosła do weterynarza.

Wstępna obserwacja potwierdziła, że mógł być wściekły. Zdechł po kilku dniach. - Dla pewności wysłaliśmy go do centralnego laboratorium w Puławach. Czekamy na ostateczny wynik. Jeśli obawy potwierdzą się, ogłosimy rejon obszarem zapowietrzonym wścieklizną - mówi powiatowy lekarz weterynarii Janusz Sikorski.

W takim rejonie nie wolno puszczać luzem psów i kotów. Będą specjalne patrole straży miejskiej, sprawdzające zaświadczenia o obowiązkowym szczepieniu psów.

- W powiecie byłby to pierwszy przypadek od 10 lat - mówi weterynarz i ostrzega: - Choroba może przenosić się także drogą kropelkową. Generalnie, nie wolno podchodzić do dzikich zwierząt, które nie uciekają. Np. gdy nietoperz nie lata, ma uszkodzony narząd echolokacji, a to wynik zapalenia mózgu, czyli wścieklizny. Ale pocieszające, że nasz wywiad w tej dzielnicy nie potwierdził, by bytowały tu nietoperze. Ten się chyba przybłąkał.

Jednak weterynarze nie ustalili gatunku nietoperza. Tymczasem poznańska zoolog Monika Górawska zwraca uwagę, że może to być mroczek późny, gatunek dość trudny do zlokalizowania.

- One wciskają się w szczeliny na strychach, wieżach kościelnych, w opuszczonych szopach, a więc nie widać ich. Żeby je ujawnić i zidentyfikować, trzeba o zachodzie słońca czuwać z detektorem ultradźwięków i nagrać moment, gdy wylatują - mówi badaczka słupskich nietoperzy.

Co ciekawe, aż 10 procent mroczków choruje na wściekliznę. Rok temu przez jednego zamknięto na kilka tygodni Operę Leśną w Sopocie, bo znalazła się w obszarze zapowietrzonym. W 2006 r. zapowietrzony był ratusz w Płocku, do którego wściekły mroczek wleciał przez otwarte okno i zdechł.

Objawy wścieklizny u człowieka to ból oczu i mięśni, jak przy grypie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza