- Zdziwiłem się, kiedy zobaczyłem z obu stron znaki zakazu ruchu z informacją, że to teren prywatny - mówi nasz czytelnik. - To droga osiedlowa i nikt nie ma prawa stawiać samowolnie znaków.
Bożena Komar, członek zarządu wspólnoty bloku przy ulicy Piłsudskiego 2 mówi, że ten teren należy do wspólnoty.
- Kupiliśmy go i możemy nim swobodnie dysponować. Mieliśmy prawo do ustawienia znaków z zakazem ruchu, który oczywiście nie dotyczy naszych mieszkańców - mówi Komar. Dodaje, że parking przed blokiem to też teren prywatny.
- Droga przed blokiem jest bardzo wąska. Normalny ruch nie powinien się nią odbywać, a jeździ tędy sporo samochodów, skracając sobie drogę od ulicy Wybickiego do Konopnickiej - mówi Zdzisław Grabowski, mieszkaniec ulicy Piłsudskiego.
Komar oznajmia, że wiele razy dochodziło do niepotrzebnych scysji z kierowcami z zewnątrz. - Były problemy z wyjazdem z parkingu i przejazdem. Wiele samochodów wjeżdżało nam na trawniki. Bliskość drogi do klatek schodowych powoduje, że jest niebezpiecznie - wymienia Komar.
Mieszkańcy bloku mówią, że obok są alternatywne drogi i wcale nie trzeba korzystać z tej przy ich bloku. - Można jechać prosto, obok bloku od strony ulicy Wybickiego w kierunku gruntowej drogi, która później łączy się z Konopnicką. Przez uliczki na osiedlu Wybickiego też można jakoś przejechać. Pozostają asfaltowe główne drogi - wyliczają ludzie. - Jak tak każdy zacznie kupować tereny przy blokach i grodzić przejazdy, to zrobi się problem. Przy tym bloku zamontowane są spowalniacze. Nikt tu szybko nie jeździł i nie stwarzał zagrożenia - mówi kierowca.
Wspólnota jest nieugięta. Znaku z zakazem nie zdemontuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?