Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko o sanatorium

Bogna Skarul
Specjalistki z Narodowego Funduszu Zdrowia w redakcji "Głosu" odpowiadały na pytania Czytelników. W redakcji gościliśmy Walentynę Arszyło, kierowniczkę Działu Lecznictwa Uzdrowiskowego zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Szczecinie oraz Renatę Stypa, pracowniczkę działu.

- W ubiegłym roku w kwietniu byłam w sanatorium. W maju złożyłam wniosek o kolejny turnus. Ale otrzymałam odmowę. Kiedy mogę starać się o przydział?
- Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia pacjent może skorzystać z leczenia uzdrowiskowego nie częściej niż raz na 12 miesięcy. Podyktowane jest to koniecznością oceny skutków leczenia bodźcowego, które mogą się pojawić do roku od zakończenia leczenia uzdrowiskowego.

- Do tej pory do sanatorium jeździliśmy z mężem. Każde z nas jest na co innego chore. Czy możemy otrzymać skierowania do tego samego sanatorium?
- Aby małżeństwo mogło razem wyjechać na leczenie uzdrowiskowe, małżonkowie powinni złożyć swoje skierowania w tym samym czasie; każde z nich powinno dołączyć prośbę o możliwość leczenia się w tym samym miejscu. To czy wyjadą Państwo do tego samego sanatorium, zależy jednak przede wszystkim od tego, czy macie to samo schorzenie i czy zostaniecie skierowani na tę samą formą leczenia.

- Jestem po ciężkiej operacji. Chciałam pojechać do sanatorium zaraz po szpitalu, ale nie było miejsc. Później zrobiłam badania potrzebne do skierowania. Z tych badań wynikało, że mam OB. 41. Więc mnie nie przyjęli, ale ja wcale nie byłam chora. Nic mi nie było. Co mam zrobić?
- Kierując na leczenie uzdrowiskowe lekarz ubezpieczenia zdrowotnego musi wziąć pod uwagę aktualny stan zdrowia pacjenta. OB powyżej 40 oznacza stan zapalny. Dlatego zatrudniony w NFZ lekarz specjalista, który ocenia zasadność skierowania, poprosił o wykonanie badania kontrolnego. Subiektywne poczucie zdrowia jest bardzo ważne, ale oceny na podstawie badań dokonuje lekarz.

- Ponad 10 lat nie byłem w sanatorium. Jestem chory. Mam migotanie przedsionków. Czy mam teraz szansę na sanatorium?
- Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia napadowe migotanie przedsionków jest przeciwwskazaniem do leczenia uzdrowiskowego. Jeśli natomiast migotanie jest utrwalone, do skierowania należy dołączyć wynik aktualnej konsultacji kardiologicznej. Na tej podstawie lekarz specjalista balneolog zatrudniony w NFZ dokona oceny skierowania.

- Czy opłata za sanatorium jest zróżnicowana i dlaczego?
- Poziom finansowania przez pacjenta kosztów wyżywienia i zakwaterowania w sanatorium określa rozporządzenie Ministra Zdrowia. Cena uzależniona jest od terminu leczenia oraz standardu zajmowanego pokoju. Tańszy jest pobyt w okresie jesienno-zimowym, od 1 października do 30 kwietnia (I sezon rozliczeniowy) - za dobę pobytu w pokoju jednoosobowym z łazienką pacjent zapłaci 25 zł, a w dwuosobowym bez łazienki 11 zł. W okresie wiosenno-letnim, od 1 maja do 30 września (II sezon rozliczeniowy) pokój jednoosobowy z łazienką kosztuje kuracjusza 31,5 zł, a dwuosobowy bez łazienki 15 zł za dobę. W cenę pokoju wliczone jest całodzienne wyżywienie. Zwykły turnus w sanatorium trwa 21 dni, rehabilitacyjny 28 dni.

- Czy mogę prosić we wniosku o konkretny standard uzdrowiska?
- Jeśli ma Pan na myśli wybór miejscowości czy obiektu, to taką sugestię można dołączyć do skierowania, ale nie jest ona wiążąca dla lekarza specjalisty zatrudnionego w Funduszu - to on decyduje o formie i miejscu leczenia.
Jeśli zaś myśli Pan o standardzie pokoju, to tego typu sprawy załatwia się na miejscu. Wcześniej można oczywiście zadzwonić do konkretnego obiektu, do którego jest Pan kierowany i zorientować się, co świadczeniodawca oferuje, jakie warunki, pokoje...

Więcej w wydaniu papierorowym "Głosu" z 21 i 23 stycznia 2010 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza