Nasz plebiscyt
W plebiscycie Belfer Roku 2012 bierze udział 49 kandydatów. Ich nazwiska, numery oraz aktualne wyniki głosowania dostępne są w serwisie Belfer Roku na stronie www.gp24.pl.
Laureatami plebiscytu zostaną osoby, które uzyskają największą liczbę głosów. Nagrodą dla zdobywcy pierwszego miejsca będzie dyplom zwycięzcy i dwuosobowy weekend SPA w Dolinie Charlotty. Zdobywcy drugiego i trzeciego miejsca również otrzymają dyplomy i vouchery na weekend w Dolinie Charlotty, a nauczyciele, którzy uplasują się na czwartym i piątym miejscu - pamiątkowe dyplomy.
Głosowanie potrwa do 31 grudnia. Odbywa się za pośrednictwem SMS-ów oraz oryginalnych kuponów, które ukazuą się w piątkowych wydaniach "Głosu Pomorza".
Prawidłowo oddanym głosem jest głos oddany SMS-em do 31 grudnia 2012 r. do godziny 24, lub złożony na oryginalnym, wyciętym z gazety kuponie przesłanym lub dostarczonym do redakcji "Głosu", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk do 27 grudnia 2012 r. do godz. 18.
By oddać głos za pośrednictwem SMS-a należy przesłać na nr 71466 SMS o treści GP.BR.nr kandydata (np.: GP.BR.1). Koszt SMS-a, 1,23 zł z VAT. Jedna osoba może przesłać dowolną liczbę SMS-ów.
Wyniki plebiscytu ogłosimy 4 stycznia, a 10 stycznia zaprosimy zwycięzców na uroczysty bankiet z wręczeniem nagród.
Przez cały okres trwania głosowania jego wyniki na bieżąco można śledzić w serwisie na stronie www.gp24.pl Regulamin plebiscytu dostępny jest na stronie www.gp24.pl.
Poetka z fryzjerskimi nożyczkami
Rozmowa z Katarzyną Nazaruk, bibliotekarką, nauczycielką języka polskiego i fryzjerstwa
- Pani polonistka uczy, jak się czesać?
- Teraz, gdy szkoły walczą o uczniów, mają mniejsze nabory, trzeba być elastycznym. Zaczęłam więc najpierw sama uczyć się wizażu i fryzjerstwa na studiach podyplomowych, i uczę moich uczniów. To fantastyczna sprawa. Taka praktyczna wiedza, jak dobrać do swojego typu urody fryzurę, okulary, ubiór. I to bardzo kobiece zajęcie.
- Są na tych lekcjach chłopcy?
- Tak, trzech i też bardzo je lubią. Ostatnio byli zafascynowani, gdy mówiliśmy o typach zarostu i jaki pasuje do jakiej twarzy.
- Idąc na studia, spodziewała się pani, że będzie uczyła takiego fachu?
- Idąc na studia, nie spodziewałam się, że będę polonistką. Jako dziecko chciałam być cyrkowcem. Potem piekarzem, bo uwielbiam kuchnię. Po maturze poszłam na ogrodnictwo, ale zrezygnowałam z tego dla polonistyki. Bo zawsze kochałam literaturę. Szczególnie poezję.
- No właśnie, pani sama jest poetką, autorką tomiku "Żona Beduina". Są w nim bardzo odważne wiersze, nawet erotyczne.
- Pisałam już w liceum. Wróciłam do tego po 15 latach i moje wiersze zaczęły wygrywać na różnych konkursach. Rok temu wydałam pierwszy tomik. Gdy informacja o tym ukazała się w "Głosie Pomorza", uczniowie przychodzili do biblioteki, żeby koniecznie go wypożyczyć. Niektórzy nawet pytali, czy rzucę szkołę dla pisarstwa. Niestety, z tego nie dałoby się wyżyć.
- I zaraża pani tych uczniów miłością do poezji...
- Organizuję konkursy poetyckie. Ci, którzy piszą wiersze często przynoszą mi je do oceny. To bardzo miłe.
- A co pani czyta w tej chwili?
- Pracuję w bibliotece, ale tu wbrew pozorom nie ma czasu na czytanie. W domu czytam jeszcze ciepłą antologię poezji "Piękni ludzie" opracowaną przez Adama Siemieńczyka, w której znalazły się wiersze 50 poetów. W tym i moje.
Aby zagłosować na tę nauczycielkę, wyślij SMS o treści GP.BR.25 na nr 71466.
W życiu liczą się nie tylko śrubki
Ryszard Ograbek
Rozmowa z Ryszardem Ograbkiem, nauczycielem przedmiotów zawodowych
- Czego właściwie pan uczy?
- Przedmiotów, w których wykorzystuje się matematykę, żeby wyliczyć, czy coś działa, technologii i rysunku technicznego. Szkolę tokarzy, ślusarzy i blacharzy samochodowych.
- To ma pan chody chyba we wszystkich warsztatach samochodowych w mieście?
- No można tak powiedzieć. Często spotykam byłych uczniów na ulicy i chwalą się sukcesami. Niektórzy pootwierali duże firmy produkujące różne maszyny.
- A pan sam też jest praktykiem?
- Ja sam skończyłem tę szkołę. Najpierw zawodówkę, potem technikum i poszedłem na studia do Łodzi. Wróciłem do Słupska i najpierw w elektryku szkoliłem fachowców pracujących w Safo, Kapenie, Famarolu. Potem prowadziłem warsztaty szkolne w MZK i to moi uczniowie robili osprzęt do trakcji trolejbusowej. I na nim te trolejbusy po Słupsku jeździły. Potem to wszystko pojechało do Gdyni, a ja przyszedłem pracować do mechanika.
- Czyli wrócił pan na stare śmieci.
- Tak, to niesamowita szkoła, w której i ja się cały czas uczę, bo mechanika przecież cały czas się zmienia. Bardzo lubię pracować z młodymi chłopakami, to fajni ludzie, którzy mają ciekawe pomysły. Czasem są tylko trochę niecierpliwi.
- Podobno na lekcjach rozmawiacie nie tylko o mechanice.
- Moi nauczyciele w tej szkole wpoili mi, że w życiu liczą się nie tylko śrubki. Jest też poezja, muzyka. Kiedyś opowiadałem uczniom o muzyce poważnej. Twierdzili, że jest nudna, więc przyniosłem im płytę, na której utwory Chopina są grane na gitarze elektrycznej. Wszyscy ją potem ode mnie pożyczali.
- Czyli lubi pan taką muzykę?
- Poważną, bardzo. Lubię też literaturę sensacyjną i fantastyczną. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia z Marsa, które ma wkrótce opublikować NASA. I kocham spacery po lesie. W każdą pogodę.
Aby zagłosować na tego nauczyciela, wyślij SMS o treści GP.BR.26 na nr 71466
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?