Maciej Kobyliński, prezydent Słupska i jego komitet wyborczy swoją kampanię rozpoczną dopiero 21 października. Od kameralnej imprezy, podczas której zostaną przedstawieni kandydaci na radnych. Jeszcze nie wiadomo, gdzie się odbędzie i ile będzie kosztowała. Nieznane są także inne pomysły prezydenta Kobylińskiego na jego kampanię w ostatnim miesiącu jej trwania.
- Jest za wcześnie, aby mówić o kosztach. Będziemy oszczędzali i na pewno nie dojdzie do przekroczenia dopuszczalnych limitów - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska.
Z kolei Krystyna Danilecka-Wojewódzka, która swoją kampanię zaczęła od konwencji w amerykańskim stylu w słupskim teatrze (koszty nieznane), deklaruje, że będzie walczyć o fotel prezydenta nowoczesnymi środkami, ale tanio.
Za to na banery ze swoimi zdjęciami już postawił poseł Zbigniew Konwiński. Można je oglądać w różnych rejonach miasta. - To są stare materiały. Jeszcze nic mnie nie kosztowały. Na swoją kampanię zamierzam wykorzystać około 35 tysięcy złotych. Pozostałe pieniądze z 50 tysięcy złotych limitu przekażę na kampanię centralną - zdradza Konwiński, ale na co konkretnie wyda swoje pieniądze, nie chce mówić.
Więcej o wydatkach kandydatów na prezydenta Słupska oraz o limitach wydatków na jednego kandydata do samorządów - czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Pomorza".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?