Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory > Beger nie pójdzie w odstawkę

Redakcja

Renata Beger nie zrobiła nic złego. To była nieudana próba prowokacji - mówił dziś w Słupsku Andrzej Lepper, komentując sprawę rzekomego kupowania głosów przez Renatę Beger, którą ujawnili i utrwalili na taśmie filmowej dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Lepper przyjechał do Słupska na krótko, aby zaprezentować kandydatów Samoobrony do Sejmu. Nie wszystko jednak wyszło, jak trzeba, bo plan popsuł mu Michał Żabiński ze Słupska, który w proteście przeciwko umieszczeniu na pierwszym miejscu listy w okręgu słupsko-gdyńskim Leszka Woszczerowicza, dotychczasowego posła Samoobrony z tego okręgu, zrezygnował z kandydowania.

- Pan Żabiński nie zebrał wymaganej liczby podpisów, aby kandydować na senatora. Chcieliśmy mu pomóc, znajdując miejsce na liście poselskiej. Nie chce kandydować to jego sprawa - uciął temat Lepper.

Potem skupił całą uwagę na sprawie Renaty Beger. Jego zdaniem nie ma żadnej afery, bo Renata Beger spaliła wszystkie karty z podpisami i żadnej nie przedstawiła Okręgowej Komisji Wyborczej w Pile.

- Nie kupowała żadnych podpisów. Płaciła jedynie za paliwo, bo przecież ludzie, którzy zbierają podpisy, ponoszą koszty. Tak robią wszystkie partie - przekonywał. Tłumaczył też, że nigdy nie chciał, aby w Pile, skąd kandyduje Renata Beger, w ogóle zbierano podpisy.
- Tam ludzie boją się podpisywać, bo była afera i ludzie obawiają się, że znowu będą ciągani po sądach. To nie znaczy, że nas nie popierają - mówił. Apelował też do dziennikarzy, aby zajęli się aferą w Lublinie, gdzie rzekomo PiS zobowiązał pracowników biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do zbierania podpisów pod listą tej partii. - To jest dopiero afera, ale wszyscy o niej milczą - grzmiał.

On ma nadal pełne zaufanie od Renaty Beger. Tak samo ufa Leszkowi Woszczerowiczowi, który zapewniał, że jeśli prokuratura będzie go wzywać w związku ze sprawą prowokacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa, to zjawi się w prokuraturze i będzie nadal zapewniał, że z jego strony nie było żadnego przecieku.

- To od początku była akcja wymierzona przeciw mnie. Jarosław Kaczyński przy pomocy CBA chciał mnie zniszczyć - dopowiedział Lepper.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza